Transport odpowiadał za 27 proc. globalnych emisji CO2 w 2020 r. W tę kategorię wchodzi każdy rodzaj transportu, przez samochody osobowe i ciężarówki, przez pociągi, statki aż do samolotów. Ok. ¾ z tego to transport lądowy, z czego kolej to margines.

 

Warto zauważyć, że jeszcze w 2016 roku transport generował jedynie 16,2 proc. globalnych emisji, a biorąc pod uwagę fakt, że od tamtego czasu wzrosła łączna ich liczba, emisje z transportu rosną w ogromnym tempie. Z tego powodu cały świat, od rządów przez korporacje do aktywistów mówi o pilnej potrzebie elektryfikacji i dekarbonizacji transportu. Właściwie historia transportu samochodowego zaczyna się od pojazdów elektrycznych, dopiero po nich nastąpiła era spalinowych.

 

Drugi wiek dziecięcy

 

Jak dziś wygląda rynek EV? Na koniec 2021 r. na świecie jeździło ok. 17,5 mln samochodów elektrycznych, czego ok. 6,75 mln zostało wyprodukowanych tylko w ubiegłym roku. Liczymy zarówno hybrydy, jak i „czyste” EV. Z tego już można wywnioskować, że coroczny wzrost jest imponujący, ale wciąż w porównaniu z ogólną liczbą pojazdów EV są marginesem. Z 0,6 proc. udziału w ogólnym rynku samochodowym w 2015 roku, w 2022 r. pojazdy elektryczne osiągnęły 9 proc. sprzedaży nowych aut. Przyrost przez ostatnie 7 lat wynosił rokrocznie kilkadziesiąt procent[1]. W zestawieniu jednak z liczbą samochodów ogółem na świecie (1,45 mld[2]) pojazdy elektryczne stanowią zaledwie 1,2 proc.

 

Jeśli chodzi o Polskę, ten odsetek jest jeszcze mniejszy – z 24,3 mln zarejestrowanych[3] jedynie 46,5 tys. to auta elektryczne. To i tak wzrost o 44 proc. rok do roku[4], ale ogólny odsetek można liczyć w promilach, dokładnie wynosi 1,9 promila. Nieco inaczej sytuacja wygląda na tle unijnym, gdzie samochody plug-in (czyli elektryczne łącznie z hybrydami) stanowią 2,27 proc. ogółu (5,6 mln[5] do 246,3 mln[6]). Najczęściej im bardziej zamożne społeczeństwo danego państwa, tym większy odsetek samochodów elektrycznych, choć trudno naznaczyć ścisłą korelację, poza zamożnością istotny jest również stan prawny oraz występowanie lub brak dotacji rządowych.

 

Do upowszechnienia EV potrzeba także odpowiednio gęstej sieci stacji ładowania. W Polsce jest ich tylko 2190[7] a w UE – ok. 180 tys. Prawdopodobnie jedynym krajem, który jest w pełni przygotowany pod tym kątem do przejścia na zeroemisyjne pojazdy są Niderlandy z ok. 67 tys. stacji[8].

 

Wersja radykalna

 

Europejski Zielony Ład zakłada osiągnięcie przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 r. Jak wspomniano, transport odpowiada za niemałą część globalnych emisji. W UE transport lądowy stanowi 26 proc. ogólnych emisji[9], więc udział jest porównywalny do skali globalnej. Komisja szacuje okres eksploatacji aut spalinowych na 15 lat, tak aby ok. 2050 r. te pojazdy zniknęły z dróg.

 

8 czerwca Parlament Europejski poparł propozycję Komisji, aby od 2035 r. zakazać sprzedaży aut spalinowych. 28 czerwca projekt zatwierdzili ministrowie środowiska krajów członkowskich. Rozporządzenie, które, jeśli zostanie zatwierdzone, będzie obowiązywało na terenie całej Unii Europejskiej, musi uzyskać zielone światło od Rady Europejskiej. Rządy będą negocjować z PE i KE przepisy. Na razie jasny sprzeciw legislacji w obecnym kształcie przedstawiły Niemcy, Węgry, Słowacja, Czechy i Polska. Polski rząd będzie budował koalicję, która sprzeciwia się zakazowi od 2035 r. [10]. Niemiecki przemysł motoryzacyjny skoncentrował się w ostatnich latach na potężnych i drogich pojazdach z silnikami spalinowymi, jednocześnie zostając w tyle za zagranicznymi rywalami, jeśli chodzi o samochody elektryczne.

 

Jakiego rodzaju samochody byłyby dopuszczone do produkcji wedle obecnej wersji od 2035 r.?  Tylko zeroemisyjne, czyli tzw. EV/BEV (ang. Battery Electric Vehicle) oraz FCEV (ang. Fuel Cell Electric Vehicle) czyli auta zasilane wodorem, ale te są na jeszcze bardziej początkowym etapie rozwoju niż EV. Co istotne, produkcja hybryd oraz samochodów zasilanych biopaliwami również będą nie będzie legalna[11]. Można zaryzykować tezę, że rozporządzenie PE zostało przegłosowane w radykalnej wersji. Warto jednak zaznaczyć, że zakaz produkcji od 2035 r. nie oznacza zakazu używania czy obrotu samochodami spalinowymi. Autorzy legislacji chcą eliminacji aut spalinowych do 2050 r. lub w okolicach tej daty. Jeśli rozporządzenie przejdzie w dotychczasowym kształcie wciąż możliwe będzie użycie samochodu spalinowego wyprodukowanego w 2034 r. np. w roku 2055 r. o ile jego żywotność na to pozwoli.

 

Kluczem do ewentualnej skuteczności przepisów będzie gotowość producentów do zaoferowania konkurencyjnych cenowo modeli EV. Część z nich deklaruje, że będzie gotowa nawet szybciej produkować samochody elektryczne taniej niż spalinowe. Pozostaje również kwestia budowy ogromnej sieci stacji ładowania, która także AD 2022 znajduje się na wczesnym etapie rozwoju w zdecydowanej większości europejskich państw.

 

[1] https://www.ev-volumes.com/
[2] https://www.whichcar.com.au/news/how-many-cars-are-there-in-the-world
[3] https://www.autobaza.pl/page/portal/news/liczba-samochodow-w-polsce-747-aut-na-1000-mieszkancow/
[4] https://www.muratorplus.pl/technika/instalacje-elektryczne/samochody-elektryczne-w-polsce-aa-Uitu-Rpdp-GSkH.html
[5] https://www.iea.org/articles/global-ev-data-explorer
[6] https://www.acea.auto/publication/report-vehicles-in-use-europe-2022/
[7] https://www.rynekelektryczny.pl/infrastruktura-ladowania-pojazdow-elektrycznych/
[8] https://orpa.pl/stacje-ladowania-czyli-europa-dwoch-predkosci/
[9] https://www.statista.com/statistics/999398/carbon-dioxide-emissions-sources-european-union-eu/
[10] https://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/8481586,zakaz-samochodow-spalinowych-2035-ue-polska-samochod-uzywany.html
[11] https://www.france24.com/en/europe/20220609-eu-parliament-approves-ban-on-new-fossil-fueled-cars-by-2035

Facebook
YouTube