Rola Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w konflikcie na Ukrainie jest znaczącym i kontrowersyjnym aspektem współczesnych działań wojennych Rosji. Cerkiew, będąc głęboko zintegrowaną z państwem rosyjskim, pełni funkcję nie tylko religijną, ale także polityczną i kulturową, zwłaszcza w kontekście promowania ideologii „rosyjskiego mira”.
W kontekście polityki Rosji wobec Ukrainy, Moskiewski Patriarchat wykonuje rolę potężnego narzędzia do utrzymania Ukrainy w ramach swojego wpływu, ponieważ tak zwana Ukraińska Cerkiew Prawosławna jest prawnie i organizacyjnie – strukturalną częścią właśnie Moskiewskiego Patriarchatu.
RCP propaguje koncepcję „rosyjskiego mira (świata)” (Russkij Mir), który obejmuje Rosję, Ukrainę i Białoruś jako część jednej, wielkiej prawosławnej cywilizacji. Ta ideologia służy uzasadnieniu rosyjskich roszczeń do wpływów kulturowych i religijnych na zaznaczonych terenach.
Patriarchat Moskiewski aktywnie promował koncepcję „rosyjskiego mira”, szczególnie od 2009 roku regularne wizyty patriarchy Cyryla na Ukrainie, które co roku nasilały się, są tego przykładem. W swoich kazaniach oraz komentarzach patriarcha podkreśla, że Ukraina jest nierozerwalną częścią cywilizacji prawosławnej, która wywodzi się z historycznej Świętej Rusi. 27 lipca 2009 r. po nabożeństwie na Wzgórzu Włodzimierza, powiedział o chrystianizacji ziem ruskich i roli księcia Włodzimierza w rozpowszechnianiu wiary chrześcijańskiej. „Będziemy razem modlić się o dobro i pomyślność Ukrainy, o pokój i zgodę jej obywateli, o przyjaźń i braterstwo narodów spokrewnionych, które wyszły z dnieprowskiego chrztu, o naszą nierozerwalną duchową i kościelną jedność” – słowa patriarchy Cyryla.
„Ruski mir” jest projektem neoimperialnym. Opiera się na idei wyłączności rosyjskiego świata cywilizacyjnego i rosyjskiej duchowości, szczególnej mesjańskiej roli rosyjskiego prawosławia, prawie do ekspansjonizmu politycznego i kulturowego. Wpisuje się w to także prawo do interwencji humanitarnej na terytoriach państw poradzieckich, co zostało wyraźnie sformułowane w Koncepcji polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej z 30 listopada 2016 roku (Międzynarodowa współpraca humanitarna i prawa człowieka, pkt 45).
Rosjanie, uznając Moskwę za „trzeci Rzym” i postrzegając swoje państwo jako obrońcę prawosławia, wydają się być naturalnymi zwolennikami ideologii „ruskiego mira”. Ta koncepcja, którą można przetłumaczyć jak „rosyjski świat” lub „rosyjska przestrzeń”, stanowi narzędzie polityczne wykorzystywane przez Kreml do usprawiedliwiania wpływów i interwencji zewnętrznych, szczególnie w krajach z dużą populacją prawosławną.
Realizacja koncepcji „ruskiego miru” wiąże się z dążeniem do odtworzenia imperium w granicach, które wyznaczała jednolita struktura Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej z 1917 roku. Prezydent Putin podkreślał, że dla Rosji Krym, starożytny Chersonez i Sewastopol mają ogromne znaczenie cywilizacyjne i sakralne, podobnie jak Wzgórze Świątynne w Jerozolimie dla wyznawców islamu i judaizmu.
W dniu14 grudnia 2014 roku, Putin stwierdził, że Rosja musiała zareagować na zbrojne przejęcie władzy na Ukrainie w obliczu tragedii na południowym wschodzie kraju, masowej przemocy i zabójstw. Oskarżanie Rosji o łamanie prawa międzynarodowego i praw człowieka uznał za czysty cynizm i hipokryzję, a reakcję Zachodu i sankcje wymierzone przeciwko Rosji za nieuzasadnione.
Wyniki badania przeprowadzonego przez Pew Research Center w 2017 roku pokazują, jak głęboko zakorzeniona jest religijna i kulturowa tożsamość w percepcji politycznej zarówno Rosjan, jak i Ukraińców. Większość badanych z obu krajów identyfikuje się z prawosławiem, co ma znaczący wpływ na ich postrzeganie geopolitycznych i kulturowych zobowiązań Rosji. 71% obywateli Rosji i 78% Ukraińców, zadeklarowało swoją przynależność do prawosławia. Obecnie wielu chrześcijan prawosławnych, nie tylko z Rosji, wyraża poglądy prorosyjskie. Większość z nich postrzega Rosję jako kluczowy bastion ochrony przed zachodnimi wpływami, a Moskwę uznaje za „trzeci Rzym”. Znacząca liczba wierzących uważa, że Rosja ma specjalny obowiązek ochrony nie tylko etnicznych Rosjan, ale także wyznawców prawosławia poza jego granicami. Badanie 2017 r. pokazało, że jedna trzecia dorosłych Ukraińców (38%) uważała, że obowiązkiem Rosji jest ochrona wyznawców prawosławia w innych krajach, Rosjanie ogólnie akceptują tę rolę — 72% z nich zgadza się, że ich kraj ma obowiązek chronić prawosławnych w innych państwach.
Jedna trzecia Ukraińców widzących obowiązek Rosji w ochronie prawosławnych za granicą pokazuje, że nawet po aneksji Krymu i wsparciu konfliktu we wschodniej Ukrainie, pewne segmenty ukraińskiego społeczeństwa nadal odczuwają kulturowe i religijne powiązania z Rosją. Taka postawa może sprzyjać realizacji „ruskiego mira”, dając Rosji pretekst do prezentowania się jako obrońcy prawosławnych chrześcijan w regionie.
Z drugiej strony, 72% Rosjan zgadzających się z roszczeniami ochrony prawosławnych poza granicami kraju, może napędzać politykę zagraniczną Rosji w zakresie stosowania „miękkiej siły” i wpływu kulturowego w sąsiednich krajach. Te dane mogą również sugerować, że narzucanie przez Rosję swojej wersji prawosławia i kultury jest akceptowane przez większość Rosjan jako element narodowej tożsamości i misji zagranicznej.
Podsumowując, liczby te wskazują, że ideologia „ruskiego mira” jest mocno wspierana przez religijne i kulturowe przekonania obywateli Rosji i części Ukraińców, co wpływa na politykę zagraniczną Rosji i jej działania na arenie międzynarodowej.
W ciągu ostatnich lat ta hipoteza się potwierdziła przez udział RCP w hybrydowej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Wcześniej Moskiewski Patriarchat uznał legalność aneksji Krymu, okupacji części ukraińskich terytoriów w Donbasie i Ługańsku.
W strefie objętej działaniami bojowymi, Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego wspierała terrorystów, a duchowni Moskiewskiego Patriarchatu systematycznie współpracują z okupantami. Hierarchowie i kapłani UCP MP przyzwyczaili się do święcenia oddziałów rosyjskich wojsk i kompleksów rakietowych na Krymie, udzielania błogosławieństwa ekstremistom i terrorystom, ukrywania bojowników i broni w swoich świątyniach i innych budynkach cerkiewnych, uczestniczenia w prowokacyjnych akcjach i dywersjach, obchodach rosyjskich świąt narodowych i jubileuszowych dat. Co więcej, jedno z rosyjskich formacji wojskowych na Donbasie nazywa się „Rosyjską Armią Prawosławną”, co świadczy o bezpośredniej jedności terrorystów z RCP oraz jej statutową strukturą na Ukrainie – UCP (MP).
Zbrojną agresję rosyjskiego państwa na Donbasie, Ługańsku oraz w Krymie, hierarchowie UCP MP nazywali „bratobójczym starciem”, „konfliktem wewnętrznym”, „rozłamem i wrogością”, „zderzeniem interesów Zachodu i Wschodu”, czymkolwiek, ale nie wojną przeciwko ukraińskiemu narodowi. 8 stycznia 2018 r. podczas rozmowy z uczestnikami akcji protestacyjnej przeciwko współpracy Ławry Kijowsko-Peczerskiej z FSB Rosji, jej szef metropolita Pawło (Petro Lebid), stwierdził: „Krym nigdy nie był ukraiński”.
W czerwcu 2019 roku metropolita gościł w ławrze przedstawicieli „Bloku Opozycyjnego” – federacji prorosyjskich partii na Ukrainie. Rok wcześniej z ławry wyszedł kozacki „generał” Siergiej Kryształ, prowadzący procesję z ikoną cara Mikołaja II, który został kanonizowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną. Ikona ta podróżowała później przez całą Ukrainę, wzmacniając antyukraińskie nastroje.
Po rozpoczęciu wojny w lutym 2022 r. Petro Lebid nie odważył się potępić Rosji i ponownie zrzucił winę na stronę ukraińską – powiedział, że Ukraińcy nie słyszeli ostrzeżeń „o bandzie bandytów” i „teraz wyciągają skutki”. I tylko na początku 2023 roku na podstawie zebranych dowodów Lebiediowi przedstawiono zarzuty na podstawie art. 161 Kodeksu Karnego Ukrainy (naruszenie równości obywateli ze względu na ich rasę, narodowość, przynależność regionalną, przekonania religijne) oraz art. 436-2 (usprawiedliwianie, negowanie zbrojnej agresji Rosji przeciwko Ukrainie, gloryfikacja jej uczestników).
Innym przykładem współpracy Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego z rosyjskimi frakcjami działającymi przeciwko interesom Ukrainy są wyniki dochodzeń prowadzonych w eparchii Czerniowiecko-Bukowińskiej. Wymiana korespondencji między kierownictwem eparchii a ich nadzorcami z Moskwy ujawniła istnienie instrukcji dotyczących „metod” organizacji liturgii cerkiewnych, które miały być stosowane po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji.
Przedstawiciele RCP kazali zajmować się dezinformacją na temat sytuacji społeczno-politycznej na Ukrainie oraz sytuacji na froncie. W szczególności żądali od duchownych UCP MP zaprzeczania zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę, opowiadania o rzekomych uciskach ich cerkwi itd.
Zaobserwowano wzrost ilości prześladowań z przyczyn religijnych ze strony rosyjskiego państwa, zamiast je zakończyć, powiedział podczas prezentacji Raportu Departamentu Stanu o wolności religijnej na świecie za rok 2021 specjalny wysłannik USA ds. międzynarodowej wolności religijnej, Rashad Husain.
Patrząc na historię, staje się oczywiste, że rosyjskie państwo zawsze stosowało przemoc, prześladowania i zastraszanie wobec tych, którzy sprzeciwiali się oficjalnej, narzuconej przez władze opinii. Rosyjska Cerkiew Prawosławna, będąc blisko związana z rządzącymi strukturami, przenosi te praktyki na grunt życia religijnego. W Cerkwi Rosyjskiej nasilają się prześladowania duchownych, którzy publicznie wyrażają antywojenne stanowisko. Publiczne wezwania do pokoju mogą skutkować represjami. Na przykład w 2023 roku, 45-letni rosyjski ksiądz Iwan Kowal został pozbawiony godności kapłańskiej za to, że w modlitwie zamiast słowa „zwycięstwo” użył słowa „pokój”.
Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, większość księży Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej milczała, obawiając się nacisków ze strony władz cerkiewnych i państwowych. Tylko 300 księży spośród ponad 40 000 duchownych RCP podpisało się pod publicznym listem wzywającym do pokoju na Ukrainie.
Władze uważają takich duchownych za uczestników walki politycznej, którzy przestają pełnić obowiązki duszpasterskie i podlegają zakazom kanonicznym. Natomiast Rosyjska Cerkiew Prawosławna wyjaśnia, że сhodzi o dyscyplinę cerkiewną.
Jednocześnie publiczne poparcie dla wojny nie podlega zakazowi i nie jest uważane za „działalność polityczną” – zauważyła koordynatorka grupy praw człowieka „Chrześcijanie przeciwko wojnie” Natalia Wasiliewa. Według informacji zebranych przez jej organizację, około 30 księży w Rosji doznało represji z powodu wyrażania swoich antywojennych poglądów.
Rola Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w konflikcie na Ukrainie jest wielowymiarowa i pełni kluczowe funkcje zarówno na poziomie politycznym, jak i społecznym. RCP często wykorzystywana przez rosyjski rząd do uzasadniania politycznych działań wobec Ukrainy, w tym aneksji Krymu oraz Donbasu w 2014 r. i trwającej wojny. Publiczne przemówienia wyższych hierarchów cerkwi, w tym Patriarchy Cyryla, często odzwierciedlają i wspierają narrację Kremla, przedstawiając działania Rosji jako obronę prawosławnych wartości i ludności rosyjskojęzycznej na Ukrainie. Cerkiew próbuje utrzymać swoje wpływy wśród prawosławnych wiernych na Ukrainie, często poprzez lokalne parafie i duchowieństwo, które może propagować prorosyjskie i antyukraińskie sentymenty wśród wiernych. W czasie wojny, RCP organizuje także kampanie humanitarne i inne inicjatywy, które są często wykorzystywane do rozpowszechniania prorosyjskiej propagandy i wzmacniania rosyjskiego wpływu kulturowego i religijnego w regionie.
W kontekście konfliktu na Ukrainie Rosyjska Cerkiew Prawosławna stanowi kluczowy element rosyjskiej strategii hybrydowej, pełniąc rolę zarówno propagandową, jak i polityczną. Jej działania wpisują się w długofalową politykę Kremla, mającą na celu nie tylko utrzymanie wpływów w regionie, ale także umocnienie ideologiczne i kulturowe Rosji w oczach własnych obywateli oraz społeczności międzynarodowej. RCP, poprzez swoje związki i wpływy, może odgrywać skomplikowaną i wielowymiarową rolę w konfliktach geopolitycznych XXI wieku.