Wśród propozycji zmian w Traktacie o Unii Europejskiej znajduje się rozszerzenie art. 3 ust. 3 określającego charakter unijnego rynku wewnętrznego. Aktualny zapis wskazuje na działania na rzecz trwałego rozwoju Europy, którego podstawą jest zrównoważony wzrost gospodarczy oraz stabilność cen, społeczna gospodarka rynkowa o wysokiej konkurencyjności zmierzająca do pełnego zatrudnienia i postępu społecznego oraz wysoki poziom ochrony i poprawy jakości środowiska. Ponadto następuje wskazanie na wsparcie postępu naukowo-technicznego. Zmiana ma dotyczyć dopisania działania na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia i ochrony różnorodności biologicznej, zgodnie z porozumieniami międzynarodowymi.
Zacznijmy od istoty polityki gospodarczej, która staje się przedmiotem troski Parlamentu Europejskiego. Otóż polityka ta stanowi zespół działań podejmowanych przez instytucje publiczne, mających na celu kształtowanie warunków funkcjonowania gospodarki oraz wpływanie na procesy gospodarcze. Celem zaś polityki gospodarczej jest zapewnienie stabilnego rozwoju gospodarczego, a w efekcie wzrostu dobrobytu społeczeństwa i ewentualnie – w perspektywie krótkoterminowej – reagowanie na różnego rodzaju wyzwania i kryzysy ekonomiczne. W ramach dążenia do realizacji tak określonych celów polityka gospodarcza może i powinna uwzględniać szereg uwarunkowań o charakterze społecznym, takich jak zapewnienie równych szans wszystkim obywatelom, czy dotyczących ochrony środowiska naturalnego.
Przede wszystkim art. 3 ust. 3. Traktatu odnosi się do pojęcia rynku. Ten zaś jest mechanizmem, w ramach którego następuje wymiana pomiędzy jego uczestnikami prowadząca do alokacji zasobów według cen odzwierciedlających, z jednej strony – preferencje nabywców, a z drugiej strony – dostępność zasobów czy technologii. Trochę inną, ale ciekawą definicję rynku przedstawia Joseph Schumpeter, wg którego rynek jest „areną, na której konkurencja napędza innowacje i ciągłą transformację gospodarki. Jest to proces nieustannego tworzenia i niszczenia, gdzie przedsiębiorcy wprowadzają nowe produkty i technologie, które zastępują stare, prowadząc do dynamicznych zmian w strukturze gospodarki.”
W każdym razie kluczowe dla rozumienia pojęcia rynku są pojęcia: mechanizmu, który jest wynikiem interakcji wielu niezależnych jednostek; procesem, w ramach którego ceny odzwierciedlają rozproszone informacje, co pozwala na efektywną alokację zasobów; dobrowolnej wymiany, w ramach której transakcje stanowią wynik dobrowolnych decyzji kupujących i sprzedających; konkurencji, która prowadzi do innowacji i ciągłego rozwoju oraz dynamiczny charakter, który powoduje proces (by znów nawiązać do Schumpetera) „kreatywnej destrukcji”.
Tak rozumiany rynek nie jest mechanizmem absolutnym i uwzględnia ograniczenia – jeszcze raz – wynikające z uwarunkowań społecznych czy środowiskowych. Jednakże uwarunkowania te, stanowiąc ograniczenia dla działań rynkowych nie mogą (to ważne z punktu widzenia analizy propozycji zmian traktatowych) stanowić ich celu!
Wolny rynek jest najlepszym mechanizmem racjonalnej alokacji zasobów – ale niczym innym. I nie może być do innych celów wykorzystywany. Nie realizuje bezpośrednio żadnych pozagospodarczych celów – naukowych, społecznych czy dotyczących ochrony środowiska.
Traktatowy zapis, iż Unia tworząc wspólnotowy rynek „działa na rzecz trwałego rozwoju Europy, którego podstawą jest zrównoważony wzrost gospodarczy oraz stabilność cen, społeczna gospodarka rynkowa o wysokiej konkurencyjności zmierzająca do pełnego zatrudnienia i postępu społecznego oraz wysoki poziom ochrony i poprawy jakości środowiska” jest faktycznie zbitką górnolotnych haseł, które nie tworzą jednak żadnej logicznej całości. Teraz proponuje się w tym zakresie dorzucenie jeszcze walki z ociepleniem klimatu i ochronę bioróżnorodności.
Europa staje aktualnie wobec potężnych wyzwań cywilizacyjnych. Te będą wymagały jasnej świadomości zagrożeń i precyzji w realizacji przemyślanych strategii, nie czarowania rzeczywistości.