Decyzja o przyznaniu Bułgarii i Rumunii pełnoprawnego członkostwa w strefie Schengen od 1 stycznia 2025 r., choć długo oczekiwana, nie obyła się bez kontrowersji. Po latach oczekiwań i wielokrotnych przesunięć terminów, oba państwa w końcu uzyskały dostęp do wspólnej przestrzeni bez granic. Niemniej jednak, jak zaznaczyły unijne instytucje, członkostwo to wiąże się z określonymi warunkami, które wskazują na głębsze problemy integracji europejskiej. Jakie konsekwencje niesie ta decyzja dla Unii Europejskiej i jej przyszłości?
Rozszerzenie strefy Schengen o Bułgarię i Rumunię jest postrzegane przez wiele środowisk jako symboliczny krok w kierunku pełnej integracji europejskiej. Oba kraje od dawna spełniały techniczne kryteria członkostwa, jednak brak zgody politycznej ze strony niektórych państw członkowskich, zwłaszcza Niderlandów i Austrii, blokował ich akcesję.
Decyzja o przyjęciu obu państw, mimo dodatkowych warunków, może być interpretowana jako kompromis pomiędzy krajami Europy Zachodniej a nowymi członkami Unii. Dla Bułgarii i Rumunii jest to przede wszystkim dowód uznania ich postępów w zakresie reform oraz znaczący krok na drodze do pełnej akceptacji w ramach UE. Jednakże pojawiające się warunki pokazują, że rozszerzenie Schengen nie jest już procesem automatycznym, a unijne podziały, dość paradoksalnie, pogłębiają się.
Decyzja ta nie oznacza więc wbrew pozorom końca problemów. Rozszerzenie strefy Schengen o Bułgarię i Rumunię zwiększa presję na południowe granice Unii Europejskiej, które są kluczowe w kontekście zarządzania migracją. Oba państwa, choć zobowiązały się do wzmocnienia kontroli granicznych, muszą stawić czoła trudnościom związanym z przepływem migrantów oraz walką z przestępczością transgraniczną.
Dodatkowe warunki postawione Bułgarii i Rumunii, takie jak monitorowanie postępów w zakresie zarządzania granicami oraz przeciwdziałania korupcji, wskazują na brak pełnego zaufania ze strony innych państw członkowskich. To wyraźny sygnał, że Schengen, choć symbolizuje swobodę i jedność, staje się coraz bardziej podatne na napięcia polityczne, a te zawsze – prędzej czy później – prowadzą do konfliktów.
Warto zaznaczyć, że paradoksalnie do opóźnionego o wiele lat dołączenia Bułgarii i Rumunii do strefy doszło w momencie wystąpienia poważnych turbulencji w obu państwach. W związku z tym tamtejsze elity władzy liczą, że osiągnięcie to złagodzi narastające nastroje radykalne i eurosceptyczne. W Bułgarii, zmagającej się z przewlekłym kryzysem politycznym (siedmiokrotne wybory parlamentarne w ostatnich trzech latach), wejście do Schengen jest jednym z niewielu sukcesów w ostatnim czasie. W Rumunii partie głównego nurtu mają nadzieję, że wydarzenie poprawi ich wizerunek wśród wyborców, co ma znaczenie w kontekście planowanych na marzec–kwiecień powtórnych wyborów prezydenckich
Decyzja o rozszerzeniu strefy Schengen o Bułgarię i Rumunię ma również znaczenie dla Polski. Nasz kraj, będący częścią strefy od 2007 roku, powinien bacznie obserwować skutki tej decyzji, zwłaszcza w kontekście migracji i bezpieczeństwa. Włączenie nowych państw do Schengen może zwiększyć presję migracyjną na wschodnie granice Unii, w tym na Polskę, co wymaga odpowiedniego przygotowania ze strony władz krajowych.
Z drugiej strony, rozszerzenie strefy Schengen może również stanowić impuls do zacieśnienia współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej oraz innych formatów regionalnych. Polska, jako jedno z największych państw Europy Środkowo-Wschodniej, ma szansę odegrać kluczową rolę w kształtowaniu przyszłości Schengen, pod warunkiem że będzie w stanie skutecznie bronić swoich interesów narodowych.
Rozszerzenie Schengen odbywa się w momencie, gdy sama strefa zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Pandemia COVID-19, kryzys migracyjny oraz wzrost nacjonalizmów w Europie podważyły fundamenty wspólnej przestrzeni bez granic. Wprowadzenie tymczasowych kontroli granicznych przez niektóre państwa członkowskie pokazuje, że idea Schengen jest obecnie bardziej zagrożona niż kiedykolwiek wcześniej. Niekiedy wprost np. wskazuje się, że wprowadzenia kontroli granicznej przez Niemcy stawia Schengen pod dużym znakiem zapytania.
Przyjęcie Bułgarii i Rumunii, choć jest krokiem w kierunku większej integracji, nie rozwiązuje tych problemów. Wręcz przeciwnie – stawia nowe wyzwania przed Unią Europejską, która musi znaleźć sposób na pogodzenie interesów wszystkich państw członkowskich, jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo i stabilność w regionie.
Członkostwo Bułgarii i Rumunii w strefie Schengen to decyzja o wielkim znaczeniu symboliczno-politycznym, ale również praktycznym. Pokazuje, że oba państwa skończyły z tzw. członkostwem drugiej kategorii, że Unia Europejska jest gotowa na dalszą integrację, choć z coraz większą ostrożnością i pod warunkiem spełnienia dodatkowych kryteriów.
Dla Polski rozszerzenie Schengen to zarówno szansa, jak i wyzwanie. W obliczu rosnących napięć w Europie konieczne jest, aby nasz kraj aktywnie uczestniczył w debacie na temat przyszłości wspólnej przestrzeni bez granic, jednocześnie dbając o swoje interesy narodowe. Schengen, jako symbol europejskiej jedności, stoi dziś na rozdrożu – a jego przyszłość zależy od zdolności państw członkowskich do przezwyciężenia podziałów i wspólnego działania.