W miarę jak świat staje się coraz mniej przewidywalny, a konflikty zbrojne coraz bliższe europejskim granicom, Unia Europejska podjęła działania, które mogą zdefiniować jej podejście do bezpieczeństwa na nadchodzące dekady. Najnowszym krokiem w tym kierunku jest rozważanie utworzenia specjalnego mechanizmu finansowania obronności, który nie tylko umożliwi zwiększenie inwestycji w sektor militarny, ale również otworzy drogę do szerszej współpracy z państwami spoza wspólnoty.
Dlaczego teraz?
Pomysł stworzenia nowego instrumentu pojawia się w momencie, gdy UE zmaga się z realiami geopolitycznymi, które nie były aż tak wyraźne od czasów zimnej wojny. W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zagrożeń hybrydowych, cyberataków i niepewności związanej z przyszłością NATO, coraz więcej państw członkowskich postuluje konieczność zacieśnienia współpracy obronnej w ramach samej Unii. Ale nie tylko — europejscy liderzy zaczynają dostrzegać także strategiczne znaczenie współpracy z państwami trzecimi, takimi jak Wielka Brytania, Norwegia czy Kanada.
Nowy instrument – nowa jakość?
Propozycja zakłada stworzenie Europejskiego Mechanizmu Obronnego — instytucji międzyrządowej, która miałaby funkcjonować poza obecnym budżetem UE, ale przy ścisłej współpracy z jego strukturami. Mechanizm ten miałby służyć jako fundusz pożyczkowy umożliwiający finansowanie projektów wojskowych, wspólne zakupy uzbrojenia, modernizację sił zbrojnych oraz rozwój nowoczesnych technologii militarnych.
Choć nie jest to pomysł zupełnie nowy — podobne rozwiązania sugerowano już wcześniej w kontekście pandemii czy kryzysu energetycznego — teraz przybiera on wyjątkowo konkretne kształty. Przewiduje się, że kraje uczestniczące mogłyby korzystać z preferencyjnych pożyczek na cele obronne, a wspólne inwestycje mogłyby przynieść oszczędności dzięki efektowi skali.
Partnerzy spoza UE – gra warta ryzyka?
Jednym z najważniejszych i zarazem najbardziej kontrowersyjnych elementów propozycji jest otwarcie mechanizmu na państwa trzecie. Pomimo brexitu, Wielka Brytania pozostaje jednym z najważniejszych partnerów wojskowych w Europie — jej współpraca z UE w dziedzinie obronności może być korzystna dla obu stron. Podobnie Norwegia, choć nie będąc członkiem UE, od lat uczestniczy w wielu wspólnych inicjatywach w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego i NATO.
Dopuszczenie tych państw do Europejskiego Mechanizmu Obronnego może otworzyć nowe możliwości: wzmacniać interoperacyjność, ułatwiać transfer technologii i zwiększać potencjał reagowania w sytuacjach kryzysowych. Jednak równocześnie pojawiają się obawy o zachowanie równowagi decyzyjnej i potencjalne ryzyko uzależnienia od zewnętrznych partnerów, którzy nie podlegają takim samym regułom jak państwa członkowskie.
Kwestie finansowe – przeszkoda czy katalizator?
Jedną z największych barier może być oczywiście finansowanie. Nowy mechanizm musiałby zostać zasilony środkami ze składek państw członkowskich i być może partnerów zewnętrznych. Niektóre kraje, zwłaszcza te o wysokim poziomie zadłużenia publicznego, mogą mieć trudności z wygospodarowaniem dodatkowych funduszy. Z drugiej strony, możliwość pozyskiwania pożyczek w ramach EMO mogłaby złagodzić presję na budżety krajowe i umożliwić równoczesne inwestycje w gospodarkę oraz bezpieczeństwo.
Dla państw takich jak Polska, które znaczną część swojego PKB przeznaczają już na cele wojskowe, taki instrument mógłby stać się narzędziem wzmacniania potencjału obronnego bez konieczności drastycznego zwiększania obciążeń budżetowych.
Co na to instytucje europejskie?
Choć Komisja Europejska nie przedstawiła jeszcze oficjalnej propozycji legislacyjnej, temat zyskał już poparcie kilku wpływowych państw członkowskich. Trwa dyskusja na forum Rady UE, a nieformalne spotkanie ministrów finansów w Warszawie w kwietniu 2025 roku może okazać się momentem przełomowym. Nie brakuje jednak sceptyków — niektóre kraje obawiają się osłabienia roli NATO, inne wskazują na potencjalne trudności polityczne i prawne związane z dopuszczaniem państw trzecich.
Europejska obrona — nowy rozdział?
Bez względu na ostateczny kształt nowego mechanizmu, jedno jest pewne: Europa szykuje się do nowej ery współpracy obronnej. Rosnące zagrożenia wymuszają większą integrację w dziedzinie bezpieczeństwa i szybsze działania. Inicjatywa stworzenia Europejskiego Mechanizmu Obronnego może stać się punktem zwrotnym — nie tylko jako narzędzie finansowe, ale jako symbol poważnych zamiarów UE w zakresie budowy własnej, zintegrowanej polityki obronnej.
W nadchodzących miesiącach przekonamy się, czy Unia będzie potrafiła przekuć tę ambicję w realne działania. Jeśli tak się stanie, krajobraz europejskiego bezpieczeństwa może zmienić się na zawsze.