Decyzja Rzeczypospolitej o przystąpieniu do Unii Europejskiej została podjęta w drodze referendum w 2004 r. i w konsekwencji na rzecz tej organizacji została przekazana część kompetencji organów władzy państwowej. Konstytucyjne uregulowanie metody wyrażenia zgody na akcesję do Unii Europejskiej jest w swoim zakresie przedmiotowym skromne. Polska nie poszła drogą tych państw, które wprowadziły do swoich konstytucji specjalny rozdział, wybrała metodę punktowego uregulowania członkostwa. Próby nowelizacji Konstytucji RP, które miały prowadzić do tego, aby jednak regulacja była obszerniejsza niż w tekście uchwalonym i obowiązującym oraz wyodrębniona w dodatkowym rozdziale, nie zostały zaakceptowane praktycznie już na politycznym etapie działania specjalnej komisji powołanej przez Prezydenta Bronisławą Komorowskiego, a więc już po przystąpieniu do Unii. Kolejne próby nie zostały podjęte.
Pomimo skromnego zakresu regulacji członkostwa Polski w Unii Europejskiej, kilka postanowień Konstytucji ma jednak zasadnicze znaczenie i na nich opierają się nie tylko akcesja do Unii, ale również bieżące relacje ze Zjednoczoną Europą. W szczególności dotyczy to art. 90 ust. 1 i 2 , art. 91 ust. 3 i art. 8 ust. 1 Konstytucji.
Art. 90 ust. 1 i 2 reguluje zarówno przedmiotowy zakres przekazywanych kompetencji stanowiąc, że na podstawie umowy międzynarodowej Rzeczpospolita Polska może przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach (ust. 1), jak też normuje procedurę przekazania umożliwiając wybór pomiędzy zgodą na ratyfikację umowy akcesyjnej podjętą w referendum albo w drodze ustawy uchwalonej przez Sejm i Senat (ust. 2). Regulacja art. 90 ust. 2 ma charakter szczególnej gwarancji formalnej, gdyż ustanawia wymagania znacznie wyższe, aniżeli w przypadku innych umów. Jednoznacznie dowodzi to uznania gwarancyjnego znaczenia przyjętej procedury. Ma ona chronić przed zbyt łatwym przekazaniem kompetencji państwa na rzecz organizacji międzynarodowej lub akcesją do niej. W literaturze podkreśla się znaczenie tej regulacji.
Natomiast art. 90 ust. 1 uprawniając do przekazania kompetencji w „niektórych sprawach” stanowi gwarancję materialną zachowania konstytucyjnie dopuszczalnego przekazania kompetencji. Granica ta jest wyznaczona treścią pojęcia „niektóre sprawy”. Ma to zasadnicze znaczenie interpretacyjne, aczkolwiek użyte określenie nie jest precyzyjne i w praktyce może powodować szereg trudności. Niemniej art. 90 ust. 1 i 2 tworzą pewną wyodrębnioną całość regulacji, która stanowi podstawę prawną i formalne źródło ustalenia dopuszczalnego zakresu akcesji oraz trybu realizacji tego rodzaju umowy międzynarodowej. Funkcją tego unormowania jest więc zarówno legitymizacja akcesji, jak też gwarancja określonego zakresu przekazanych kompetencji.
Konstytucja RP nie zawiera szczegółowo określonego dopuszczalnego zakresu kompetencji, które mogą być przekazane organizacji międzynarodowej, ale nie ulega jednak wątpliwości, że działanie to jest ograniczone wyżej wskazanym pojęciem w „niektórych sprawach” i w treści tego pojęcia należy doszukiwać się bliższych ustaleń. Przekazanie kompetencji przez Rzeczpospolitą na rzecz organizacji międzynarodowej nie jest celem samym w sobie i powinno stanowić jeden ze środków, które podejmuje państwo w celu realizacji zadań konstytucyjnych. Jednocześnie musi to czynić na określonych warunkach dookreślonych materialnie.
W wyroku z 11 maja 2005 r. Trybunał Konstytucyjny wyznaczył granice przekazania kompetencji na rzecz organu organizacji międzynarodowej stwierdzając, że sformułowanie w „niektórych sprawach” oznacza: 1I zakaz przekazania ogółu kompetencji danego organu; 2) zakaz przekazania całości spraw w danej dziedzinie; 3) zakaz przekazania co do istoty spraw określających gestię danego organu władzy państwowej. Decydujące znaczenie ma także stwierdzenie TK, że …Działania, w wyniku których przeniesienie kompetencji podważałoby sens istnienia bądź funkcjonowania któregokolwiek z organów Rzeczypospolitej, pozostawałyby nadto w wyraźnej kolizji z art. 8 ust. 1 Konstytucji. Trzeba również podkreślić pogląd TK, zgodnie z którym …” ani art. 90 ust. 1, ani też art. 91 ust. 3 nie mogą stanowić podstawy do przekazania organizacji międzynarodowej (czy też jej organowi) upoważnienia do stanowienia aktów prawnych lub podejmowania decyzji, które byłyby sprzeczne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Wskazane tu unormowania nie mogą posłużyć do przekazania kompetencji w zakresie, który powodowałby, iż Rzeczpospolita Polska nie może funkcjonować jako państwo suwerenne i demokratyczne. Powyższe ustalenia znajdują uszczegółowione ujęcie we wprowadzonej przez TK w wyroku z 24 listopada 2010 r. zasadzie „zachowania suwerenności państwa polskiego w procesie integracji europejskiej. Trybunał stwierdził wówczas, że realizacja tej zasady wymaga respektowania konstytucyjnych warunków, a więc ograniczenia do niektórych spraw tak, aby zapewniona była właściwa równowaga pomiędzy kompetencjami przekazanymi a zachowanymi, a zakres przekazanych kompetencji nie miał charakteru uniwersalnego. Przede wszystkim oznacza to wyłączenie z zakresu kompetencji przekazywanych takich, jak zwłaszcza stanowienie reguł konstytucyjnych i kontrola ich przestrzegania, wymiar sprawiedliwości, władza nad własnym terytorium państwa, armią i siłami zapewniającymi bezpieczeństwo oraz porządek publiczny.
W konsekwencji przedstawionych wyżej przesłanek dopuszczalności przekazania kompetencji RP organizacji międzynarodowej jest stwierdzenie, że Konstytucja nie upoważnia do „przekazywania w sposób ogólny zwierzchnictwa w określonym zakresie, ani też do „pozostawienia szczegółowego określenia kompetencji samemu podmiotowi, na rzecz którego nastąpiło przekazanie”. Trybunał Konstytucyjny stoi również na stanowisku, że wszelkie zmiany zakresu kompetencji przekazanych, jak też ich modyfikacje mogą być przeprowadzone tylko w formie zawarcia umowy międzynarodowej i pod warunkiem ratyfikacji przez wszystkie zainteresowane państwa.
W ten sposób Trybunał Konstytucyjny ustalił granice dopuszczalnego przekazania, ale jednocześnie uznał konieczność dookreślenia dziedzin oraz wskazania zakresu kompetencji, które mogą być przekazane. Uznał zatem konieczność precyzyjnego wskazania, które materie mogą podlegać przekazaniu. Ten aspekt analizy przeprowadzonej przez TK należy wyraźnie podkreślić, gdyż ujawnia on znaczenie ścisłych ustaleń zakresu przekazanych kompetencji i jako taki powinien stanowić podstawę działania instytucji państwa w każdej konkretnej sytuacji ustalania rozdziału kompetencji między Rzeczpospolitą a Unię Europejską. Krzysztof Wojtyczek przyjmuje, że granice realnego przekazania kompetencji na rzecz UE powinny zostać wyznaczone w oparciu o następujące założenia: 1) przekazanie kompetencji nie może naruszać podstawowych zasad konstytucyjnych; 2) skutkiem przekazania kompetencji nie może być pogorszenie realizacji zadań państwa, które należy ująć całościowo; 3) wykluczone jest by umowa akcesyjna stanowiła podstawę wydawania aktów prawnych niezgodnych z normami-regułami materialno-prawnymi Konstytucji RP.
Jednocześnie zwraca on uwagę, że negocjacje w sprawie przekazania kompetencji RP powinny zapewniać „możliwie najwyższy stopień zgodności z Konstytucją RP działań podejmowanych w ramach wykonywania przekazanych kompetencji”.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego sprecyzowanie treści pojęcia „niektóre sprawy” powinno być również dokonane poprzez zastosowanie koncepcji tożsamości konstytucyjnej. Trybunał stwierdza więc, że …”Tożsamość konstytucyjna jest zatem pojęciem wyznaczającym zakres „wyłączenia spod kompetencji przekazania materii należących (…) do „twardego jądra”, kardynalnych dla podstaw ustroju danego państwa”, których przekazanie nie byłoby możliwe na podstawie art. 90 Konstytucji. Wydaje się jednak, że treść pojęcia tożsamości konstytucyjnej tylko pozornie doprecyzowuje wyznaczenie granic przekazania kompetencji. Jeśli bowiem TK przyjmuje, że jednakże …” Niezależnie od trudności związanych z ustaleniem szczegółowego katalogu kompetencji nieprzekazywalnych, należy zaliczyć do materii objętych całkowitym zakazem przekazania postanowienia określające zasady naczelne Konstytucji oraz postanowienia dotyczące praw jednostki wyznaczające tożsamość państwa, w tym w szczególności wymóg zapewnienia ochrony godności człowieka i praw konstytucyjnych, zasadę państwowości, zasadę demokracji, zasadę państwa prawnego, zasadę sprawiedliwości społecznej, zasadę pomocniczości, a także wymóg zapewnienia lepszej realizacji wartości konstytucyjnych i zakaz przekazywania władzy ustrojodawczej oraz kompetencji do kreowania kompetencji”, to, jak wskazuje praktyka ostatnich kilku lat, interpretacje określające materie nieprzekazywalne bynajmniej nie są jednolite. Ostateczne i szczegółowe wskazanie owych materii nie pozwala na stworzenie jednego ich katalogu, a przede wszystkim jednoznaczne ustalenie szczegółowej ich treści. Wręcz przeciwnie, okazuje się, że jest to zagadnienie fundamentalnie sporne, co bardzo wyraźnie uwidoczniło się w relacjach pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym a Trybunałem Sprawiedliwości UE.
Szczególnie istotną wartością chronioną w procesie integracji europejskiej jest zasada zachowania suwerenności państwa. Jak to ujął Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 32/09, celowi temu służą tzw. kotwice normatywne, a więc właśnie te przepisy Konstytucji, które wyznaczają zakres i tryb przekazania kompetencji organów Rzeczypospolitej. Zaliczyć do nich należy następujące: art. 8 ust. 1, art. 90 i art. 91. Zasada zachowania suwerenności w procesie integracji europejskiej jest w szczególności wspomagana poprzez utrzymanie „właściwej równowagi” pomiędzy kompetencjami przekazanymi a zachowanymi. Jak trafnie zauważa M. Granat, przesłanka dopuszczająca możliwość przekazania kompetencji w „niektórych sprawach” nie może stanowić metody dokonywania zmiany Konstytucji poprzez „obejście wymagań z art. 90 ust. 1 Konstytucji.
Koncepcja tożsamości konstytucyjnej jest dobrze znana także w prawie UE i w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, aczkolwiek formalnie uregulowana została jako tożsamość narodowa w art. 6 ust. 3 TUE dopiero po jego zmianie w wyniku uchwalenia Traktatu z Maastricht. Krzysztof Wójtowicz ocenia tożsamość narodową jako pojęcie niejasne w kategoriach prawnych, ale jednocześnie wskazuje, że celem jego stosowania była ochrona uprawnień państw członkowskich przed nieuprawnioną ingerencją Unii w ich sprawy wewnętrzne, nieobjęte kompetencjami przyznanymi UE w Traktatach. Zgodnie z przyjętymi założeniami tożsamość narodowa miała obejmować zarówno specyfikę kultury, języka, obyczaju i religii, jak też dotyczące państwowości. Ochrona państwowości oznaczać rozumiana była w pierwszym rzędzie jako zachowanie odrębności państwa, a więc jego suwerenność, a ponadto poszanowanie kultur narodowych, norm prawa rodzinnego, reguł określających stosunki państwo-kościół, zasad ustroju społeczno-gospodarczego państwa. W polskiej literaturze bardzo wyraźnie akcentowano odrębność państwową i zachowanie podstawowych funkcji państwowych. Jednocześnie wskazując na potrzebę otwarcia się na porządek międzynarodowy i przychylność prawu międzynarodowemu. W swojej praktyce orzeczniczej Trybunał Konstytucyjny niejednokrotnie powoływał się na pojęcie tożsamości konstytucyjnej, ale jak twierdzi Monika Haczkowska, dopiero po 2016 r. kryterium to nabrało szczególnego znaczenia, gdyż stała się podstawowym argumentem wykorzystywanym w sporach pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym a Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Na straży państwowości RP stoi nie tylko omówiony wyżej art. 90 ust. 1 i 2, ale także wspomniane wcześnie art. 8 i art. 91 ust. 3 Konstytucji. Celem tych regulacji konstytucyjnych jest wprawdzie również zachowanie suwerenności Polski w granicach, które wynikają z zakresu przekazania kompetencji określonego traktatem akcesyjnym, ale spełniają jeszcze inną funkcję. Służą one przede wszystkim jako kryterium rozstrzygania ewentualnych sporów wynikających z kolizji pomiędzy prawem polskim a prawem UE. Są więc środkiem, który ma zastosowanie w bieżącej działalności Rzeczypospolitej wynikającej z członkostwa w UE. Nie oznacza to jednak i należy to wyraźnie podkreślić, by nie były stosowane w procedurze akcesji oraz zmian wprowadzanych w traktatach. Normy jednoznacznie przewidujące nadrzędność Konstytucji w systemie źródeł prawa RP nie wyczerpują swojej funkcji w żadnym szczególnym momencie członkostwa RP w Unii Europejskiej, ale stanowią, jak to określił Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 24 listopada 2010 r. „kotwice normatywne”, które służą ochronie suwerenności.
Istotne znaczenie w procesie integracji Polski w Unii Europejskiej mają wskazane już wcześniej postanowienia art. 91 ust. 3 i art. 8 ust. 1 Konstytucji, gdyż wyznaczają granice zastosowania zasady pierwszeństwa prawa unijnego.
Art. 91 ust. 3 Konstytucji można uznać za swego rodzaju formalną granicę przekazania przez RP kompetencji na rzecz Unii Europejskiej stanowiąc, że „Jeśli wynika to z ratyfikowanej przez RP umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami”. Konstytucja ustala więc dwa sposoby wyznaczenia granicy przekazanych UE kompetencji, a mianowicie art. 90 ust. 1 i art. 91 ust. 3, z których pierwszy wymagany jest do zastosowania przez Polskę w procedurze akcesji, co jednak nie oznacza, by jego obowiązywanie wyczerpywało się wraz z uzyskaniem członkostwa.
Podsumowując, uznanie nadrzędności Konstytucji RP zobowiązuje władze RP do ścisłego uwzględnienia także tej granicy. Dotyczy to zarówno procedury akcesji do Unii, jak też kolejnych reform zakresu jej kompetencji. Ponadto wynika z tej normy obowiązek uznania jej nadrzędności w każdym przypadku stosowania norm prawa unijnego tak pierwotnego, jak i wtórnego.
Należy stwierdzić, że art. 90 ust. 1, 2 i 3 Konstytucji RP pełniąc funkcję zarówno proceduralnych, jak i materialnych gwarancji dla zachowania państwowości Rzeczypospolitej, ma znaczenie podstawowe. Jednak nie można nie dostrzegać trudności interpretacyjnych, które muszą się pojawiać ze względu na jego daleko posuniętą ogólność i polityczność używanych pojęć na oznaczenie wartości, które mają być zachowane w celu ochrony polskiej państwowości. Zjawisko to wystąpiło bardzo wyraźnie w związku ze sporem pomiędzy Trybunałem Sprawiedliwości UE a Trybunałem Konstytucyjnym Rzeczpospolitej, a jego źródeł poszukiwać należy w rozroście uprawnień, które wykonują instytucje Unii Europejskiej działając poza regulacją traktatową.