Moskiewski think tank zbliżony do Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji, czyli FSB, przedstawił niedawno maksymalistyczne żądania Rosji dotyczące możliwości zawarcia pokoju z Ukrainą. Według dokumentu przygotowanego na zlecenie Kremla Rosja powinna działać na rzecz osłabienia pozycji negocjacyjnej USA w sprawie Ukrainy, podsycając napięcia między administracją prezydenta D. Trumpa a innymi państwami, w tym Unią Europejską, jednocześnie kontynuując wysiłki Moskwy zmierzające do demontażu państwa ukraińskiego.
Dokument, napisany na przełomie i lutego 2025 r. przedstawia maksymalistyczne żądania Rosji dotyczące zakończenia konfliktu na Ukrainie. Odrzuca wstępne plany prezydenta Donalda Trumpa dotyczące porozumienia pokojowego w ciągu 100 dni jako „niemożliwe do zrealizowania” i stwierdza, że „pokojowe rozwiązanie kryzysu na Ukrainie nie może nastąpić przed 2026 r.”
Dokument odrzuca również wszelkie plany wysłania sił pokojowych na Ukrainę, jak to proponowali niektórzy europejscy przywódcy, m.in. Emmanuel Macron, i nalega na uznanie suwerenności Rosji nad zajętymi przez nią terytoriami ukraińskimi. Wzywa również do dalszego podziału terytorium Ukrainy poprzez utworzenie strefy buforowej na północnym wschodzie Ukrainy na granicy z regionami rosyjskimi, takimi jak Briańsk i Biełgorod, a także strefy zdemilitaryzowanej na południu Ukrainy w pobliżu Krymu, który Rosja nielegalnie zaanektowała w 2014 r. Ta ostatnia miałaby wpływ na region Odessy.
Ponadto w dokumencie poruszono kwestię konieczności „całkowitego demontażu” obecnego rządu ukraińskiego jako warunku podstawowego z punktu widzenia interesów Kremla. Analiza think tanku została pozyskana przez europejskie służby wywiadowcze i przejrzana przez „The Washington Post”. Pokazuje ona wyzwania, z jakimi wciąż musi się zmierzyć prezydent D. Trump, próbując osiągnąć porozumienie pokojowe z Rosją, zwłaszcza że Kijów poprał propozycję Waszyngtonu dotyczącą 30-dniowego zawieszenia broni, co wydaje się przełamywać podziały między tymi dwoma krajami. Ukraina wstępnie także pozytywnie doniosła się do projektu umowy amerykańsko-ukraińskiej dotyczącej wydobywania metali ziem rzadkich.
Chociaż Rosja nie dała jeszcze znaku, że podpisze jakiekolwiek zawieszenie broni, analitycy ostrzegają, że Moskwa ma jeszcze wiele sposobów na odwlekanie zgody na choćby tymczasowe zawieszenie działań wojennych i twierdzą, że droga do długoterminowego porozumienia pokojowego wciąż jest niebezpieczna.
Z dokumentu moskiewskiego think tanku jasno wynika, że Rosja „nie jest zainteresowana szybkim rozwiązaniem kryzysu na Ukrainie”. Rosjanie, jak podkreślają amerykańscy komentatorzy ciągle mówią o przyczynach źródłowych, które, jak wiadomo, dotyczą polityki wewnętrznej Ukrainy oraz europejskiej architektury bezpieczeństwa, która jest rolą NATO i UE. Z analizy think tanku wynika dobitnie, że Rosja nie jest zainteresowana prostym zawieszeniem broni, ale określeniem przyszłości Ukrainy, która w żadnym razie nie będzie uczestniczyć ani w woskowych, ani w politycznych strukturach Zachodu. To, ze analiza służy faktycznie Rosji do realizacji jej interesów potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że Kreml „pracuje nad bardziej przemyślanymi opcjami” dotyczącymi zakończania wojny.
Sami Rosjanie wskazują, że główny kierunek rekomendacji odzwierciedla szeroki konsensus w Moskwie, ale nie jest jasne, w jakim stopniu kierownictwo Kremla reaguje na przygotowywane na jego potrzeby dokumenty.
Należy jednak zaznaczyć dwie linie ujawniające się w Rosji. Podczas gdy wojowniczy członkowie rosyjskich elit naciskają na Kreml, aby kontynuował wojnę i „wykorzystał obecną sytuację do dalszych postępów”, inne grupy naciskają coraz bardziej na szybsze rozwiązanie konfliktu i „przynajmniej zawieszenie broni”.
Dokument przedstawia sposoby, w jakie Rosja mogłaby wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną poprzez zaostrzenie napięć między Stanami Zjednoczonymi a Chinami i Unią Europejską, a także poprzez zaproponowanie USA dostępu do rosyjskich surowców mineralnych, w tym na okupowanych przez ten kraj terytoriach na Ukrainie, takich jak wschodni region Donbasu, gdzie, jak twierdzi, znajdują się złoża metali ziem rzadkich.
Warto odnotować, że prezydent Rosji Władimir Putin powiedział mniej więcej to samo, gdy zasugerował, że Moskwa mogłaby zaprosić amerykańskie firmy do rozwijania rosyjskich złóż mineralnych, w tym na okupowanych terytoriach Ukrainy. Wydawało się, że jest to próba podważenia proponowanego porozumienia w sprawie rozwoju zasobów mineralnych między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi.
W dokumencie zasugerowano, że wysiłki Rosji powinny zostać najpierw skoncentrowane na normalizację stosunków między Waszyngtonem a Moskwą poprzez przywrócenie pełnego poziomu obsady dyplomatycznej w ambasadach obu państw i mianowanie Aleksandra Darchiewa ambasadorem Rosji w Stanach Zjednoczonych. Sugestie te pojawiły się publicznie po rozmowach między przedstawicielami Rosji i USA w Stambule 27 lutego, które najwyraźniej koncentrowały się na działalności ich misji dyplomatycznych.
W dokumencie zaproponowano taż, aby Rosja zgodziła się nie rozmieszczać swoich pocisków balistycznych średniego zasięgu Oresznik na Białorusi, na granicy z Unią Europejską, podczas gdy w zamian Stany Zjednoczone zgodziłyby się nie umieszczać nowych systemów rakietowych na kontynencie. Zasugerowano również, aby Rosja zaprzestała dostaw broni do państw uważanych za „nieprzyjazne” Stanom Zjednoczonym, podczas gdy w zamian Stany Zjednoczone zaprzestałyby uzbrajania Ukrainy.
Dokument odrzuca to, co jak się twierdzi, jest wstępnymi propozycjami specjalnego wysłannika Trumpa na Ukrainę, emerytowanego generała porucznika Keitha Kellogga, dotyczącymi porozumienia pokojowego, którego jednym z sugerowanych elementów miałoby być odstąpienie przez Ukrainę terytoriów zajętych przez Rosję i zgoda Kijowa, że w przyszłości nie będzie próbował ich odzyskać za pomocą środków wojskowych lub dyplomatycznych. Mówi jednak, że nawet tego typu rozwiązanie nie jest wystarczające i że bez oficjalnego uznania rosyjskiej suwerenności nad zajętym regionem „dość prawdopodobne” jest, że konflikt zbrojny zostanie wznowiony w średnim terminie, „na przykład po kolejnej zmianie administracji w USA”. Opracowany dokument odrzuca również wszelkie potencjalne ustępstwa polityczne Ukrainy — takie jak odrzucenie przez Kijów członkostwa w NATO i przeprowadzenie wyborów, w których mogłyby uczestniczyć partie prorosyjskie — jako niewystarczające. W analizie podkreślono wyraźnie, że „w rzeczywistości obecnego reżimu w Kijowie nie da się zmienić od wewnątrz kraju. Konieczny jest jego całkowity demontaż”.
Obecność jakiegokolwiek kontyngentu pokojowego na Ukrainie również została odrzucona jako „absolutnie niepotrzebna”, ponieważ wszelkie siły znalazłyby się pod „poważnym wpływem Zachodu”, podczas gdy plany USA dotyczące kontynuowania dozbrajania Ukrainy po zawarciu jakiegokolwiek porozumienia pokojowego są „absolutnie nie do przyjęcia”, podobnie jak utrzymywanie armii ukraińskiej na obecnym poziomie 1 miliona żołnierzy.
Próby skłonienia Rosji do zawarcia pokoju poprzez zaoferowanie częściowego zniesienia sankcji również zostały odrzucone. „Nie jest jasne, jakie korzyści przyniosłoby to Rosji”, stwierdzono w przygotowanej analizie, ponieważ „znaczenie czynnika sankcji wobec naszego kraju zostało wyraźnie wyolbrzymione”.
Analitycy odnoszący się do raportu zaznaczają, że Rosja próbuje wciągnąć Trumpa do rozmów, demonstrując swoją „otwartość i elastyczność”, podczas gdy Putin będzie próbował przeciągać negocjacje, pozycjonując się jako „prawdziwy, szczery przyjaciel Donalda Trumpa, który całkowicie go rozumie, który chce mu pomóc, który chce pomóc mu osiągnąć jego cele w Stanach Zjednoczonych. Ale oczywiście będzie potrzebował czegoś od niego, ponieważ nie może tego zrobić po prostu za darmo”. Wskazują ponadto, że Putinowi może być trudno odrzucić propozycję zawieszenia broni bez ryzyka potencjalnego przegrupowania Moskwy z Waszyngtonem.
Na podstawie: https://www.washingtonpost.com/world/2025/03/12/trump-russia-ukraine-negotiations-fsb-document/