Unia Europejska potrzebuje miliardów euro na realizację swoich celów klimatycznych, rozwój technologii i budowę potencjału obronnego. Problemem zasadniczym jest w związku z tym podstawowe pytanie, mianowicie skąd wziąć pieniądze na wszystkie te pomysły? Według najnowszej koncepcji Brukseli najlepiej wziąć je z kont Europejczyków, na których leży 10 bln euro.
Pomysł Komisji Europejskiej polega na tym, by oszczędności, które zostały zachomikowane na niskooprocentowanych kontach bankowych, mieszkańcy UE przenieśli na rynek kapitałowy, czyli kupili za nie akcje, obligacje, zainwestowali w fundusze. Bruksela nadała nowej strategii nazwę Unii Oszczędności i Inwestycji (UOI). Kilka dni przed jej oficjalną prezentacją szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pisała na platformie X, że dzięki niej „zmienimy prywatne oszczędności w bardzo potrzebne inwestycje”.
Stosownie do zapowiedzi Komisja Europejska przyjęła nową strategię, która ma pomóc w przekierowywaniu oszczędności na inwestycje produkcyjne. Celem strategii jest zwiększenie uczestnictwa obywateli UE w rynkach kapitałowych przez rozszerzenie możliwości inwestycyjnych i poprawę wiedzy finansowej. Z jednej strony ma to sprzyjać podnoszeniu zamożności obywateli, a z drugiej – stymulować gospodarkę.
Około 70 proc. oszczędności gospodarstw domowych w UE – o wartości 10 bilionów euro – ulokowanych jest w depozytach bankowych. Są one bezpieczne i łatwo dostępne, ale zazwyczaj przynoszą mniejsze zyski niż inwestycje na rynkach kapitałowych. Nowa strategia może pomóc obywatelom Unii w budowaniu majątku rodzinnego i lepszym oszczędzaniu na przyszłość. Dzięki unii oszczędności i inwestycji osoby, które chcą inwestować, będą miały większe możliwości lokowania inwestycji na rynkach kapitałowych. Oznacza to prosty i tani dostęp do szerokiego zakresu możliwości inwestycyjnych.
Zwiększenie inwestycji na rynkach kapitałowych wspiera gospodarkę, gdyż umożliwia przedsiębiorstwom w UE wzrost i rozwój. Może się to przełożyć na nowe lepsze miejsca pracy z wyższymi wynagrodzeniami dla pracowników, a także na dalsze inwestycje i wzrost we wszystkich sektorach gospodarki.
Celem strategii jest również, stosownie do zapowiedzi Komisji, „zwiększenie integracji i konkurencyjności unijnego sektora bankowego, m.in. przez pogłębienie unii bankowej”.
Jak podkreśla Komisja Europejskastworzenie unii oszczędności i inwestycji będzie wymagało współpracy między instytucjami Unii, państwami UE oraz wszystkimi kluczowymi zainteresowanymi stronami. Aby zwiększyć konkurencyjność gospodarki UE, będziemy dalej rozwijać tę strategię, a jednocześnie podejmować działania w określonych obszarach. W 2025 r. położymy nacisk na działania o największym wpływie.
UE, jak mówi Komisja, musi uwolnić swój potencjał, aby osiągnąć cele związane z konkurencyjnością, bezpieczeństwem oraz transformacją cyfrową i ekologiczną. Unia oszczędności i inwestycji przyczyni się do stworzenia bardziej zintegrowanego systemu bankowego i zintegrowanych rynków kapitałowych oraz może pomóc w dopasowaniu potrzeb w zakresie lokowania oszczędności i inwestycji. Niestety rysuje się podstawowa obawa, że nowy pomysł Komisji jest w gruncie rzeczy pomysłem zabrania pieniędzy Europejczykom wobec gigantycznych potrzeb UE bez korekty dotychczasowych polityk i jednoczesnym kreowaniu nowych, bardzo kosztownych (jak polityka obronna).