Streszczenie

 

Studium uzasadnień orzeczeń Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, wojewódzkich sądów administracyjnych, sądów powszechnych oraz Trybunału Konstytucyjnego dowodzi, że polska judykatywa zajmuje niejednolite stanowisko co do dopuszczalności, przesłanek i zakresu tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw, rozumianej w kategoriach możliwości pominięcia przez sąd przepisu ustawy uznanego samodzielnie za niezgodny z konstytucją przy rozpoznawaniu i rozstrzyganiu konkretnej sprawy. Zagadnienie to stanowi przedmiot żywego sporu w judykaturze od 2015 r., jakkolwiek było ono poruszane w orzecznictwie już w pierwszej połowie lat 90. oraz w okresie kilku lat po wejściu w życie aktualnie obowiązującej Konstytucji z 1997 r. W pierwszych latach obecnego stulecia Sąd Najwyższy i sądy administracyjne finalnie – natenczas – przyjęły stanowisko o braku możliwości pomijania przez sądy w procesie orzeczniczym przepisów ustawowych uznanych za niezgodne z konstytucją, podzielając tym samym pogląd Trybunału Konstytucyjnego w tej materii. Stanowisko to zaczęto ponownie sukcesywnie kwestionować w orzecznictwie w kontekście zapoczątkowanego w 2015 r. kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego, będącego rezultatem prawnych kontrowersji związanych z wyborem nowych sędziów TK i zmianą normatywnych podstaw działania tego organu.

Obecnie ma miejsce polaryzacja judykatywy w podejściu do rozproszonej kontroli, aczkolwiek orzeczenia w których zakwestionowano ją w jakiejkolwiek postaci pozostają w mniejszości. Rozbieżność stanowisk co do dopuszczalności rozporoszonej kontroli jest przy tym udziałem nie tyle poszczególnych sądów, co konkretnych składów orzekających. Przeciwstawne wnioski w przedmiocie legitymizacji zdekoncentrowanej kontroli są wynikiem zwłaszcza odmiennego rozumienia zasady bezpośredniego stosowania konstytucji (art. 8 ust. 2 Konstytucji), zasady niezawisłości sędziowskiej i podleganiu sędziów wyłącznie konstytucji i ustawom (art. 178 ust. 1 Konstytucji) oraz zakresu i wyłączności kompetencji Trybunału Konstytucyjnego w badaniu konstytucyjności prawa. Sądy aprobatywnie odnoszące się do rozproszonej kontroli jako jej uzasadnienie, a zarazem warunek dokonania jej wskazują tzw. oczywistą niekonstytucyjność przepisu ustawowego i/lub tzw. doktrynę konieczności. Nie sposób jednak mówić o jednolitej interpretacji obu przesłanek w orzecznictwie. Najczęściej za „oczywiście niekonstytucyjny” sądy traktują przepis identycznie brzmiący lub treściowo analogiczny do innego przepisu uznanego uprzednio przez TK za niezgodny z konstytucją, przepis uznany przez TK za niekonstytucyjny lecz pozostawiony czasowo w mocy na podstawie art. 190 ust. 3 zdanie drugie Konstytucji czy też przed opublikowaniem wyroku TK. Z kolei doktryna konieczności jest rozumiana w sensie bardziej jurydycznym lub faktycznym. W tym pierwszym, chodzi o brak możliwości skutecznej, tj. ważnej prawnie, kontroli konstytucyjności przez TK z powodu wątpliwości co do prawowitego statusu sędziego osób w nim orzekających. W tym drugim ujęciu, w praktyce częstszym, doktrynę konieczności łączy się z faktyczną opieszałością TK w udzielaniu odpowiedzi na pytania prawne sądów, rozpoznawania skarg konstytucyjnych czy generalnie wniosków w sprawie zgodności ustaw z konstytucją.  W orzecznictwie akceptacji dopuszczalności rozproszonej kontroli towarzyszy zwykle akcentowanie extraordynaryjnego charakteru tej kontroli i potrzeby pewnej powściągliwości w dokonywaniu jej oraz rzetelnego uzasadnienia wniosku o niekonstytucyjności przepisu ustawowego, za każdym razem z odniesieniem do okoliczności konkretnej rozpoznawanej sprawy.

Niejednolite są nie tylko wnioski sądów co do dopuszczalności lub niedopuszczalności rozproszonej kontroli, ale także przyjęty przez nie sposób argumentacji za tym czy innym stanowiskiem. Uzasadnienia niektórych orzeczeń zredagowano w stylu magisterialnym, gdzie aprobatę lub dezaprobatę rozproszonej kontroli ukazano kategorycznie jako jedynie poprawne i oczywiste rozwiązanie, w ogóle nie sygnalizując istnienia przeciwstawnego stanowiska i nie wchodząc w polemikę z racjami przywoływanymi na jego poparcie lub celowo przedstawiając je w sposób niemiarodajny i niereprezentatywny. Uzasadnienia innych orzeczeń wpisują się w styl dyskursywny, co przejawia się w zgodnym z prawdą podniesieniu w nich, że rozproszona kontrola jest przedmiotem rozbieżnych ocen tak w judykaturze, jak i w doktrynie prawniczej oraz we wskazaniu argumentów obu stron sporu, nawet jeśli sąd finalnie opowiada się za jednym ze stanowisk. Istotną rolę w sądowym dyskursie w przedmiocie rozproszonej kontroli odgrywa powoływanie się na poglądy polskiej doktryny prawniczej. Nawiązania do piśmiennictwa prawniczego pełnią rolę argumentu z autorytetu. W bardzo niewielkim natomiast stopniu sądy sięgają w swojej argumentacji do ustaleń prawno-komparatystycznych.

W rozważaniach sądów w przedmiocie rozproszonej kontroli nie brakuje wywodów nieczytelnych, nieprecyzyjnych czy wewnętrznie niespójnych.

Kwestią otwartą pozostaje to czy rozproszona kontrola konstytucyjności ustaw ostatecznie i trwale utoruje sobie drogę, prowadząc do obrania mieszanego modelu kontroli konstytucyjności prawa w Polsce czy też będzie epizodem wyrosłym na podłożu konkretnej kryzysowej sytuacji polityczno-ustrojowej, kończącym się wraz z jej pożądaną normalizacją.

 

 

  1. Wstęp

Problematyka sądowej kontroli konstytucyjności ustaw, czy szerzej konstytucyjności prawa, od kilku lat stanowi przedmiot szczególnie żywego zainteresowania rodzimej doktryny prawniczej, zarówno konstytucjonalistów[1], przedstawicieli innych dogmatyk prawa[2] oraz teoretyków prawa[3], jak i czynnych sędziów[4]. Jurysprudencja jest podzielona w kwestii kompetencji polskich sądów do samodzielnej oceny zgodności przepisów ustawowych z Konstytucją i pomijania przy rozstrzyganiu rozpoznawanej sprawy tych uznanych za niekonstytucyjne. Niniejsze opracowanie nie stanowi kolejnego głosu w dyskusji nad dopuszczalnością lub niedopuszczalnością tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw, lecz prezentuje rezultaty studium orzecznictwa pod tym kątem. Poczynione w nim rozważania są głównie charakteru deskryptywnego, polegając na dokonaniu syntezy niejednolitego – jak zostanie to pokazane – stanowiska judykatywy w temacie tytułowego zagadnienia. Spostrzeżone i odnotowane cechy szczególne, tendencje czy prawidłowości w podejściu sądów do kontroli konstytucyjności ustaw zostaną poddane krytyczno-ocennej analizie, bez jednak opowiedzenia się po jednej ze stron sądowego, a zarazem doktrynalnego sporu. Zamierzeniem nie jest więc dołączenie do doktrynalnej debaty poprzez podniesienie powtarzających się argumentów na rzecz lub przeciwko modelowi rozproszonej kontroli w polskim porządku prawnym czy w polskich warunkach ustrojowych i politycznych, lecz rozpoznanie i skomentowanie tego, jak wygląda dyskurs samych sądów (sędziów) w tym temacie. Obranie tej właśnie perspektywy badawczej bynajmniej nie oznacza dyskredytowania wypowiedzi nauki prawa sprofilowanych bardziej normatywnie (postulatywnie), ani też nie jest sugestią, że rozważania doktrynalne tego typu są czynione w oderwaniu od praktyki orzeczniczej. W kontekście tytułowej problematyki sprzężenie pomiędzy piśmiennictwem prawniczym a orzecznictwem przyjmuje postać mutualnego oddziaływania. Z jednej strony juryści w rozstrzygnięciach sądów znajdują potwierdzenie na aplikowalność czy operacjonalizacyjność zajmowanych przez siebie stanowisk i postulatów, czy też to właśnie te rozstrzygnięcia stanowią asumpt dla kierunków ich naukowej eksploracji[5]. Z drugiej strony, o czym szerzej będzie mowa poniżej, sądy niejednokrotnie powołują się na dorobek nauki prawa w uzasadnieniach orzeczeń, traktując go jako argument z autorytetu perswazyjnie wspierający obrane przez nich samych stanowisko.     

Zgodnie z tytułem opracowania, zawężono się w nim do sądowej kontroli konstytucyjności ustaw, a dokładniej konkretnych przepisów ustawowych czy wyrażonych w nich norm, rozważanych jako podstawa bądź współpodstawa decyzji stosowania prawa w rozstrzyganej sprawie. Ta właśnie kwestia stanowi oś sporu w dyskusji nad rozproszoną (zdekoncentrowaną, zdecentralizowaną) kontrolą konstytucyjności prawa. Zarówno w orzecznictwie jak i w doktrynie prawniczej dominuje bowiem pogląd, że sądy mogą samodzielnie oceniać przepisy rangi podustawowej i odmówić zastosowaniach tych uznanych za sprzeczne z konstytucją, ustawą bądź ratyfikowaną umową międzynarodową[6].

Przedmiotem i punktem odniesienia dla podjętych rozważań uczyniono uzasadnienia orzeczeń Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, wojewódzkich sądów administracyjnych oraz sądów powszechnych, a także Trybunału Konstytucyjnego, zgromadzone w bazie orzeczeń Systemu Informacji Prawnej LEX na dzień 31 grudnia 2022 r.[7] Charakterystyka orzecznictwa pod kątem zagadnienia sądowej kontroli konstytucyjności ustaw zostanie dokonana w ramach analizy jakościowej, bez zasadniczo eksponowania jej strony ilościowej. 

Celem opracowania jest udzielenie odpowiedzi na m.in. następujące pytania:

–  jaki jest stosunek polskich sądów do rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw ?; czy ma on charakter jednolity czy też znamionowany jest polaryzacją stanowisk ?; które stanowisko obecnie przeważa ?; czy jest ono zależne od typu sądu ?; czy zaszła ewolucja w podejściu sądów do tytułowej materii oraz ewentualnie czym – jakim wydarzeniem bądź okolicznościami – była ona spowodowana ?

–  jakie są przesłanki i zakres dopuszczalnej sądowej kontroli konstytucyjności ustaw w ocenie sądów aprobujących taką kontrolę ?,    

–  jak sądy starają się godzić rozproszoną kontrolę konstytucyjności ustaw z pozycją ustrojową TK i jak sam TK zapatruje się na kwestionowanie wyłączności jego kompetencji w tym względzie ?

–  jak przedstawia się stanowisko sądów w przedmiocie rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw od strony retoryczno-argumentacyjnej, stylu uzasadnienia orzeczenia, klarowności i logiczności wywodów ?

W orzecznictwie, jak i też na potrzeby niniejszego opracowania, pod pojęciem „rozproszonej” czy „tzw. rozproszonej kontroli”[8] konstytucyjności ustaw – niekiedy określanej także „poszerzoną”[9] czy „incydentalną”[10] kontrolą i ujmowaną w kategoriach „modelu”[11] bądź „idei”[12] – „rozumie się pominięcie przepisów ustawy, uznanych za niezgodnych z Konstytucją przy wydawaniu indywidualnego rozstrzygnięcia w konkretnej sprawie”[13]. Kontrowersyjne jest zatem nie tyle samo ocenianie przez sąd konstytucyjności przepisu (normy) ustawowego – co też sądy nolens volens przecież czynią w ramach prokonstytucyjnej wykładni ustaw – ale dopuszczalność zignorowania tego przepisu przy rekonstruowaniu normatywnej podstawy orzeczenia, uznawszy że jest on niezgodny z konstytucją.

 

 

  1. Sądowa kontrola konstytucyjności ustaw do 2015 r.

Przypadki stwierdzania przez Sąd Najwyższy niezgodności przepisów ustawowych z Konstytucją zdarzały się jeszcze na gruncie obowiązywania poprzedniej ustawy zasadniczej, choć w kontekście podejmowanych rozstrzygnięć sąd ten nie czynił natenczas szerszych uwag w przedmiocie dopuszczalności i zakresu sądowej kontroli konstytucyjności prawa[14]. Przypadki te były jednak także wówczas odstępstwem od dominującego poglądu, w myśl którego ocena czy przepisy ustawowe są sprzeczne z Konstytucją „nie należy do sądów powszechnych ani do Sądu Najwyższego, których sędziowie związani są przepisami ustaw (art. 62 Konstytucji RP). Ocena taka należy w myśl art. 33a ust. 1 Konstytucji RP do Trybunału Konstytucyjnego”[15].

W okresie kilku pierwszych lat po wejściu w życie aktualnie obowiązującej Konstytucji RP z 1997 r. w orzecznictwie zaznaczył się wyraźny rozdźwięk co do możliwości pomijania przez sądy w procesie orzeczniczym przepisów ustawowych uznanych samodzielnie za niezgodne z Konstytucją. SN w wyroku z dnia 7 kwietnia 1998 r. powołując się na wyrażoną w art. 8 Konstytucji zasadę bezpośredniego stosowania jej przepisów zajął stanowisko, że „sąd powszechny może dokonywać oceny konstytucyjności przepisów mających zastosowanie w sprawie, bowiem nie prowadzi to do naruszenia konstytucyjnie utrwalonego podziału kompetencji między sądami a Trybunałem Konstytucyjnym”. O ile bowiem „kwestia zgodności przepisu aktu normatywnego z Konstytucją jest dla Trybunału Konstytucyjnego zagadnieniem głównym, o którym Trybunał rozstrzyga w formie orzeczenia ze skutkami przewidzianymi w ustawie”, o tyle sąd powszechny nie orzeka „o zgodności przepisu prawa z Konstytucją, lecz jedynie odmawia zastosowania przepisu prawnego niezgodnego, jego zdaniem, z Konstytucją”[16]. Pogląd niniejszy SN potwierdził w wyroku z 17 grudnia 1999 r., stwierdzając, że „sądy powszechne są uprawnione do badania zgodności z konstytucją przepisów ustaw stanowiących podstawę prawną rozstrzygnięcia rozpoznawanej sprawy”[17]. Stanowisku temu dał wyraz także w kilku innych judykatach[18]. Jednym z ostatnich orzeczeń tamtego okresu prezentujących wskazaną linię orzeczniczą był wyrok z dnia 25 lipca 2003 r., w którym skonstatowano, iż „odmowa zastosowania przepisu w sprawie ma takie znaczenie, że sąd, stwierdziwszy «niekonstytucyjność» danego przepisu, uwzględnia ten fakt przy orzekaniu o indywidualnym stosunku w rozpoznawanej sprawie, a jego pogląd nie jest wiążący dla innych sądów orzekających w analogicznych sprawach”[19].

Podobny pogląd na przełomie tysiącleci zdarzało się prezentować także Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu. W wyrokach z dnia 9 października 1998 r. i 12 października 1998 r. z powołaniem się również na zasadę bezpośredniego stosowania Konstytucji oraz niezawisłości sędziowskiej i podleganiu sędziów Konstytucji i ustawom uznał, że „sądy są uprawnione do nie stosowania ustaw z nią sprzecznych”[20], a zatem „całkowicie nieuprawniony byłby pogląd, iż problem konstytucyjności ustawy zwykłej pozostaje poza rozważaniami sądu”[21]. W wyroku z dnia 2 czerwca 2000 r. wprost wskazał na nie tylko na prawo, ale i „obowiązek” sądu „do uznania niekonstytucyjności przepisu ustawy stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia i odmowy jego zastosowania w rozpoznawanej sprawie”[22]. W kolejnych judykatach, ponownie w oparciu o art. 178 ust. 1 i art. 8 ust. 2 Konstytucji czy też prawo do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji), potwierdził pogląd o kognicji sądu do „niezastosowania in concreto przepisu ustawy”. W jego ocenie, „jeśli istnieje tego rodzaju konflikt norm (konflikt norm hierarchicznie zróżnicowanych), to jest rozstrzygany przy użyciu paremii lex superior derogat legi inferiori”, a zatem „sąd ma wręcz powinność posłużenia się Konstytucją i niezastosowania sprzecznej z nią normy ustawowej”[23].

Powyższe stanowisko konsekwentnie od samego początku spotykało się z jednoznaczną krytyką ze strony Trybunału Konstytucyjnego, który odbierał je jako bezpodstawne ingerowanie w obszar jego wyłącznych kompetencji.  W postanowieniu z dnia 22 marca 2000 r. z jednej strony stwierdził, że sądy powinny sięgać do bezpośredniego stosowania Konstytucji „w tych wszystkich sytuacjach, gdy jest to potrzebne i możliwe”, ale zarazem zaznaczył, iż „nie może [to] prowadzić do pomijania obowiązujących regulacji ustawowych”[24]. Rozwijając ten pogląd w wyroku z dnia 4 października 2000 r. przyjął, że „w obowiązującym stanie konstytucyjnym bezpodstawne jest stanowisko dopuszczające odmowę zastosowania przez sąd orzekający normy ustawowej ze względu na jej sprzeczność z normą konstytucyjną”. Nie znajduje ono „uzasadnienia w wyrażonej w konstytucji zasadzie bezpośredniego stosowania jej przepisów (art. 8 ust. 2), ani w przepisie przewidującym podległość sędziego w sprawowaniu urzędu tylko konstytucji i ustawom (art. 178 ust. 1 konstytucji)”. Trybunał dodał, że „sędzia, podlegając konstytucji, nie jest zwolniony z podległości ustawie zwykłej”[25]. Podobnie w wyroku z dnia 31 stycznia 2001 r. zastrzegł, że „bezpośrednie stosowanie Konstytucji nie może być rozumiane jako upoważnienie sądów do odmowy zastosowania przepisów obowiązującej ustawy, zamiast skierowania odpowiedniego pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego. Konstytucja w sposób jednoznaczny upoważnia bowiem tylko Trybunał Konstytucyjny do rozstrzygania o niekonstytucyjności ustawy, z czego wynika też zobowiązanie sądu do wystąpienia z pytaniem prawnym, o ile sąd uważa lub przypuszcza, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją”[26]. Domniemanie konstytucyjności ustawy może być jego zdaniem obalone wyłącznie jego własnym wyrokiem, „a związanie sędziego ustawą obowiązuje dopóty, dopóki ustawie tej przysługuje moc obowiązująca”[27]. Trybunał skłonność niektórych sądów „do samodzielnego podejmowania arbitralnych rozstrzygnięć, ubieranych w formę bezpośredniego stosowania konstytucji, w sytuacjach, gdy konstytucja przewiduje konieczność zachowania drogi pytania prawnego” określił krytycznie mianem „nadaktywności konstytucyjnej”[28].

Pogląd o braku uprawnienia sądów „do stwierdzania niezgodności przepisu ustawy z Konstytucją ze skutkiem w postaci niestosowania takiego przepisu w rozpoznawanej sprawie”[29] ostatecznie został też podzielony przez SN[30] i przez sądy administracyjne[31]. Uznały one, że „przyjęcie poglądu przeciwnego naruszałoby zasady porządku prawnego w Rzeczypospolitej Polskiej”[32], będąc sprzeczne z art. 8 ust. 2 i 178 ust. 1 Konstytucji, domniemaniem konstytucyjności ustaw, zasadą trójpodziału władzy[33]. Podnoszono także argument konsekwencjalistyczny powiązany z zasadą pewności prawa, w myśl którego „na skutek uznania kompetencji sądów powszechnych do orzekania o niezgodności konkretnego przepisu z ustawą, istniałoby realne prawdopodobieństwo występowania różnych stanowisk w kwestii obowiązywania danego przepisu, a także możliwość wydania odmiennych orzeczeń w tym przedmiocie różnych sądów oraz sądu powszechnego i Trybunału Konstytucyjnego”[34].

Stanowisko aprobujące scentralizowaną kontrolę konstytucyjności ustaw realizowaną wyłącznie przez TK było odtąd zasadniczo konsekwentnie[35] przyjmowane przez sądy – zarówno SN, jak i sądy powszechne oraz administracyjne – aż do 2015 r. Możliwość samodzielnego weryfikowania konstytucyjności przepisów ustaw przez sądy sprowadzano do instytucji judicial review właściwej dla systemu common law. W ocenie judykatywy „obowiązujące w naszym kraju uregulowania prawne oraz przyjęte rozwiązania systemowe” możliwość taką wykluczają[36]. Kontrolą konstytucyjności zarezerwowaną dla TK obejmowano zarówno przypadki weryfikacji treściowej zgodności normy ustawowej z ustawą zasadniczą, jak i kontroli dochowania trybu (procedury) przy stanowieniu ustawy[37].

Pewnym odstępstwem od zasady zakazującej „samodzielnego pominięcia, jako podstawy rozstrzygnięcia, normy ustawowej” była sytuacja, gdy TK uznał tę normę za niekonstytucyjną, lecz na podstawie art. 190 ust. 3 Konstytucji odroczył termin utraty przez nią (czy jednostkę redakcyjną tekstu prawnego) mocy obowiązującej. W takim przypadku odroczenie dotyczy wyłącznie skutku derogacyjnego, a nie domniemania konstytucyjności, które wraz z ogłoszeniem wyroku TK zostaje ostatecznie obalone. Umożliwia to zatem sądowi w procesie wykładni prawa zastosowanie reguły kolizyjnej lex superior derogat legi inferiori[38]. W ocenie Trybunału sądy stosując przepisy uznane przez niego za niekonstytucyjne w okresie odroczenia wejścia w życie wyroku stwierdzającego tę niekonstytucyjność, powinny mieć na uwadze, że „chodzi o przepisy pozbawione domniemania konstytucyjności”, co w istotny sposób wpływa na ich swobodę „w zakresie dokonywania wykładni tych przepisów”[39]. Uwzględnienie tej okoliczności w toku wykładni operatywnej nie jest postrzegane za odejście od „konstytucyjnego modelu skoncentrowanej kontroli konstytucyjności ustaw wykonywanej przez Trybunał Konstytucyjny”, wręcz przeciwnie, za zastosowanie tego właśnie modelu[40].

 

  1. Ogólna charakterystyka rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw w nowszym orzecznictwie

Sądowy spór o dopuszczalność rozproszonej kontroli konstytucyjności prawa uległ, po kilkunastu latach konsensusu w tym przedmiocie, reaktywacji. Doszło do tego w kontekście zapoczątkowanego w 2015 r. kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego[41], będącego z kolei rezultatem prawnych kontrowersji związanych z wyborem nowych sędziów TK i zmianą normatywnych podstaw funkcjonowania tego organu[42].

Po raz pierwszy expressis verbis do modelu „rozproszonej kontroli” konstytucyjności ustaw nawiązano w wyroku WSA w Łodzi z dnia 20 lipca 2016 r. Sąd ten z jednej strony przyznał, iż wzruszenie domniemania konstytucyjności normy ustawowej „zasadniczo następuje przez derogację normy orzeczeniem TK”, zarazem dodając, że kompetencja TK w tym względzie nie ma charakteru „wyłącznego”, będąc udziałem w pewnym zakresie także sądów, co wiąże się z zasadą bezpośredniego stosowania Konstytucji. W konkretnej jednak sprawie zakres dopuszczalnej, a nawet koniecznej, odmowy zastosowania przez sąd aktu prawnego sprzecznego z Konstytucją określono bardzo wąsko, odnosząc się do sytuacji niezastosowania przepisu ustawowego, uznanego przez TK za niekonstytucyjny, lecz jeszcze przed opublikowaniem jego wyroku[43].

W kolejnych orzeczeniach zakres i przesłanki rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw wyznaczano już znacznie szerzej. Nie sposób jednak mówić ani o zgodzie judykatywy co do tego zakresu i tych przesłanek, ani w ogóle o powszechnej akceptacji na jakiekolwiek pomijanie przez sądy w procesie orzeczniczym norm (przepisów) ustawowych uznanych samodzielnie za niekonstytucyjne. Sformułowanie zawarte w uzasadnieniu jednego z orzeczeń o „rozproszonej kontroli konstytucyjnej sprawowanej obecnie także przez sądy”[44], oddaje to, co niektóre sądy – a w zasadzie orzekający w nich sędziowie – de facto czynią, nie może być jednak odczytywane jako wyraz sądowego konsensusu co do legitymizacji tej praktyki. Zdarza się, że rozbieżność poglądów sędziów w przedmiocie rozproszonej kontroli znajduje swój wyraz nie tylko w treści poszczególnych judykatów, ale również w zdaniach odrębnych do nich[45]. Polaryzacja stanowiska judykatywy nie oznacza jednak, że oba punkty widzenia pozostają w równowadze. Orzeczenia, w których kategorycznie zakwestionowano po 2016 r. dopuszczalność rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw w jakiejkolwiek jej postaci są bowiem w mniejszości[46].

O ile w latach 90. ubiegłego wieku oraz w pierwszej dekadzie obecnego stulecia sądowy spór dotyczący dopuszczalności rozproszonej kontroli angażował przede wszystkim TK, SN i NSA[47], o tyle w obecnej odsłonie tego sporu czynny udział biorą także sądy powszechne oraz wojewódzkie sądy administracyjne. Zwraca natomiast uwagę, że w aktualnym dyskursie sądowym w przedmiocie rozproszonej kontroli w niewielkim stopniu uczestniczy TK[48], co istotnie różni obecny stan rzeczy od tego sprzed lat kilkunastu, kiedy to TK wielokrotnie, jednoznacznie i kategorycznie negował możliwość odmowy zastosowania przepisu ustawowego samodzielnie ocenionego przez sąd za niezgodny z konstytucją. W wyroku z dnia 10 marca 2022 r. TK uchylił się od zakwestionowania rozproszonej kontroli, jednocześnie przedstawiając ją w sposób niereprezentatywny jako rzekomo jedynie „powstały w doktrynie prawnej spór”[49]. Jak wskazano w dalszej części opracowania, sytuowanie rozproszonej kontroli wyłącznie w obszarze rozbieżnych ocen nauki prawa, a nie co raz powszechniejszego elementu praktyki orzeczniczej, wpisuje się w określoną tendencję argumentacyjną o nikłym potencjale perswazyjnym, gdyż opartym na fałszywych podstawach faktycznych. Odosobnione są przypadki, gdy sędziowie TK expressis verbis dają wyraz świadomości podejmowania się przez sądy kontroli konstytucyjności prawa i niektórych przyczyn tej aktywności. Sędzia Mariusz Muszyński w zdaniu odrębnym do jednego z orzeczeń wskazał, iż „samodzielnemu badaniu [przez sąd] kwestii konstytucyjności aktów normatywnych, które mają zastosować w zawisłej przed nimi sprawie w ramach tzw. kontroli rozproszonej” sprzyja sytuacja, gdy TK odmawia udzielenia odpowiedzi na pytanie prawne sądu i umarzając postępowanie „pozostawia go z tym problemem samego”[50].

Umocowania dla rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw, sądy doszukują się w zasadzie niezawisłości sędziowskiej i podleganiu sędziów wyłącznie konstytucji i ustawom (art. 178 ust. 1 Konstytucji), zasadzie bezpośredniego stosowania konstytucji (art. 8 ust. 2 Konstytucji), zasadzie nadrzędności konstytucji jako najwyższego prawie RP, niekiedy w powiązaniu z założeniem o spójności systemu prawnego (art. 8 ust. 1 Konstytucji), prawie do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy służącym ochronie praw i wolności jednostki czy generalnie idei sprawiedliwości (art. 45 Konstytucji)[51], „możliwości” a nie obowiązku zwracania się do TK z pytaniem prawnym (art. 193 Konstytucji)[52] oraz w określonym rozumieniu separacji władz[53]. W przypadku kontrolowania zgodności przepisów ustawowych z prawem międzynarodowym czy unijnym jako podstawę dla takiej kontroli wskazywano ponadto art. 9 i 91 Konstytucji[54].

Sądy przeciwne rozproszonej kontroli podnoszą natomiast, że nie ma ona oparcia w zasadzie bezpośredniego stosowania konstytucji. Zasada ta ich zdaniem polega bowiem przede wszystkim na współstosowaniu norm konstytucyjnych i ustawowych czy na uzupełnieniu rozwiązań ustawowych o elementy wprost wynikające z Konstytucji, a nie na odmowie zastosowania obowiązujących norm ustawowych i zamiast tego orzekania na podstawie konstytucji[55]. Domniemanie konstytucyjności ustawy wyklucza „wybiórczość” jej stosowania i ignorowanie niektórych z jej norm mimo niestwierdzenia utraty przez nie mocy obowiązującej[56]. Sądy te twierdzą, że konstytucyjna norma kompetencyjna uprawniająca do określonych działań musi być jasno określona w tekście aktu, wobec czego nie można jej domniemywać. Tymczasem żaden przepis prawa nie przyznaje sądom kompetencji do oceny konstytucyjności ustaw[57]. „Czym innym, natomiast, jest możliwość ewentualnego stosowania przez sąd powszechny przepisów Konstytucyjnych wprost”[58]. Art. 178 Konstytucji nie określa „kompetencji sądu jako organu, lecz wyznacza zakres niezawisłości sędziów przy sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości”[59]. Z kolei „wyrażona w art. 8 ust. 2 Konstytucji RP zasada jej bezpośredniego stosowania oznacza jedynie obowiązek sądu orzekania w zgodzie z priorytetami ustanowionymi w Konstytucji. Tylko tyle i aż tyle”[60].

Niekiedy w orzecznictwie wskazuje się na wyższość rozproszonej kontroli nad tą realizowaną przez TK. Jak podnosi SO w Częstochowie „prewencyjna i abstrakcyjna kontrola prawa” będąca udziałem TK wymaga „myślenia «formatami» i «schematami»”, a więc jest „nierozerwalnie związana z niebezpiecznymi uproszczeniami i wykluczeniami”[61].

Spór toczony przez judykatywę w przedmiocie rozproszonej kontroli rezonuje na świadomość prawną pełnomocników procesowych i obywateli. Jako zarzut odwoławczy czy kasacyjny wskazywana bywa okoliczność, że sąd dokonał rozproszonej kontroli konstytucyjności ustawy i pominął przepis uznany za niekonstytucyjny, albo iż takiej kontroli się nie podjął. Postulat dokonania kontroli konstytucyjności w odniesieniu do konkretnych przepisów jest też formułowany w pozwie, skardze, środku odwoławczym czy w innych pismach procesowych wnoszonych do sądu[62]. Nierzadko obok wniosku o przeprowadzenie rozproszonej kontroli konstytucyjności przepisu ustawowego alternatywnie wskazywane jest skierowanie pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego[63]. O ile, jak wskazano poniżej, często sądy dochodziły do konkluzji, że brak jest podstaw do stwierdzenia niezgodności  konkretnego przepisu z konstytucją na gruncie okoliczności danej sprawy[64], o tyle zwykle zarzuty odwoławcze pominięcia przez sąd I instancji przepisu ustawowego ze względu na jego niekonstytucyjność – i w ten sposób przekroczenia swoich kompetencji – nie znajdowały uznania[65].

 

  1. Przesłanki i zakres sądowej kontroli konstytucyjności ustaw

Sądy aprobujące rozproszoną kontrolę konstytucyjności ustaw zawężają ją do sądów, a nie innych organów administracji publicznej[66], choć sporadycznie zajmowane bywa i stanowisko, że jest ona udziałem „każdego organu stosującego prawo”[67]. Jako uzasadnienie, a jednocześnie warunek dopuszczalności tej kontroli najczęściej wskazuje się tzw. oczywistą niekonstytucyjność przepisu ustawowego i/lub tzw. doktrynę konieczności.   

 

4.1. Oczywista niekonstytucyjność

Sądy najczęściej zawężają możliwość odmowy stosowania normy ustawowej do przypadków jej oczywistej niekonstytucyjności, co do której sąd rozpoznający sprawę nie ma wątpliwości[68]. O ile w jednych judykatach pojęcie „oczywistej niekonstytucyjności” jest bardziej bądź mniej wnikliwie wyjaśniane wraz z podaniem kategorii sytuacji tego typu, o tyle w innych sądy poprzestają na hasłowym nadmienieniu warunku oczywistej niekonstytucyjności i stwierdzeniu, że konkretna pominięta przez nich norma była właśnie tą w sposób oczywisty sprzeczną z ustawą zasadniczą.   

Po pierwsze, za oczywiście niekonstytucyjne sądy traktowały przepis identycznie brzmiący do innego przepisu uprzednio uznanego przez TK za niezgodny z Konstytucją[69]. W tym bowiem przypadku oba przepisy wyrażają tę samą niekonstytucyjną normę prawną. Zbędnym jest więc wówczas występowanie przez sąd z pytaniem prawnym do TK celem oceny konstytucyjności tego drugiego przepisu[70]. Sam TK stoi na stanowisku, że w omawianym przypadku dochodzi „do obalenia domniemania konstytucyjności przepisu, który nie podlegał rozpoznaniu przed Trybunałem”[71]. Orzecznictwo pokazuje jednak, że niekiedy kwestią sporną pozostaje to, czy konkretna norma rzeczywiście jest „powtórzeniem normy niekonstytucyjnej”, a tym samym może być uznana za „oczywiście niekonstytucyjną”[72].

Powyższe rozumowanie przenoszone jest również na przepis treściowo analogiczny, ale nie tożsamy, do tego uznanego przez TK za niekonstytucyjny, tj. „gdy w przeszłości Trybunał Konstytucyjny orzekał już o normie analogicznej do normy, która ma być zastosowana w sprawie sądowej (tzn. badał ten sam problem konstytucyjny, choć w związku z innym przepisem ustawy), albo w przypadku powtórzenia niekonstytucyjnej normy przez ustawodawcę, albo wówczas, gdy w ustawie (tej samej czy innej) funkcjonuje analogiczna norma, która nie była bezpośrednim przedmiotem kontroli TK”[73]. Możliwości pominięcia podobnego przepisu w procesie orzeczniczym nie znosi okoliczność, że w Trybunale na rozpoznanie oczekuje wniosek o zbadanie jego konstytucyjności[74]. Nie brakuje jednak w orzecznictwie i poglądu, w myśl którego sąd nie jest zmuszony „przyjąć – jako własną – całość argumentacji wyrażonej w uzasadnieniu orzeczenia Trybunału przy dokonywaniu wykładni «podobnego» przepisu. Niezawisłość sędziowska, sumienie sędziego i jego poczucie sprawiedliwości są wartościami równie cennymi, jak pogląd sędziego Trybunału, wyrażony w innej, ale nie tożsamej sprawie. Szanując ten pogląd, ale rozpoznając sprawę w materii, w której Trybunał się nie wypowiadał, sądy powszechne i Sąd Najwyższy nie może doznawać intelektualnego samoograniczenia i bezkrytycznie przyjmować tożsamej argumentacji odnośnie interpretacji analizowanego przez siebie, ale tylko «podobnego» przepisu”[75].

Przyjmuje się, że przypadek oczywistej niezgodności z Konstytucją ma miejsce również wówczas, „gdy treść danej normy jest dalej idąca co do naruszeń zasad konstytucyjnych niż poprzednia regulacja (wnioskowanie a minori ad maius)” zakwestionowana przez TK[76]. Oczywista niekonstytucyjność zachodzi także w odniesieniu do przepisu uznanego przez TK za niekonstytucyjny, lecz pozostawionego czasowo w mocy na podstawie art. 190 ust. 3 zdanie drugie Konstytucji[77].

Wszystkie powyższe sytuacje niekiedy określa się mianem wtórnej niekonstytucyjności, choć samo to pojęcie nie jest w orzecznictwie jednolicie rozumiane[78].

Zdecydowanie bardziej kontrowersyjnym przypadkiem rzekomej oczywistej niekonstytucyjności przepisu jest sytuacja, „gdy porównywane przepisy ustawy i Konstytucji dotyczą regulacji tej samej materii i są ze sobą sprzeczne”[79], co ma umożliwiać sądowi pominięcie przepisu ustawowego, odwołując się do reguły lex superior derogat legi inferiori[80]. Rozumowanie w myśl którego norma ustawowa jest oczywiście niekonstytucyjna, gdyż jest sprzeczna z konstytucją trąci tautologią. Kluczowe jest wskazanie nie tyle dlaczego zachodzi sprzeczność – każde orzeczenie o niekonstytucyjności normy ustawowej jest konsekwencją stwierdzenia jej sprzeczności z normą konstytucyjną, z wyjątkiem niekonstytucyjności dyktowanej naruszeniem trybu ustawodawczego – ale w czym tkwi czy na czym polega jej oczywisty charakter. Niekiedy czynione w orzecznictwie wskazania w tym względzie nie przekonują, np. przyjęcie, że „sprzeczność między ustawą a Konstytucją ma charakter oczywisty…, gdy norma konstytucyjna jest tak jasna, konkretna i jednoznaczna, że wyklucza możliwości interpretacyjne”[81], albo gdy „mamy do czynienia z przepisem konstytucyjnym, dającym się zastosować do stanu faktycznego, ze względu na określenie wszystkich koniecznych elementów normy prawnej oraz z przepisem ustawy, który te elementy normy prawnej ujmuje w sposób sprzeczny z Konstytucją”[82]. Mając na uwadze specyfikę wykładni prawa i nierzadko towarzyszące jej rozbieżności w ustaleniach oraz dość powszechne przyjmowanie – także w orzecznictwie – zasady omnia sunt interpretanda, konstatacja sądu o jednoznaczności normy ustawowej i jednoznaczności normy konstytucyjnej, treściowo niekoherentnej z tą pierwszą niekoniecznie musi być podzielona przez inny sąd czy TK. Z kolei kwestii aplikowalności normy konstytucyjnej do danego stanu faktycznego (ze względy na jej skonkretyzowanie w stopniu pozwalającym na jej samoistne zastosowanie) nie można zrównywać z kwestią sprzeczności tej normy z normą ustawową. To są dwa inne zagadnienia.   

Równie dyskusyjne jest mówić o oczywistej niekonstytucyjności przepisu, „gdy sposób rozumienia przepisu ustawy wynika z utrwalonego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego”[83]. Jeżeli bowiem TK w dicta uzasadnień swoich orzeczeń nie wskazywał na niekonstytucyjność tego przepisu, to konkluzja sądu o jego niekonstytucyjności wcale oczywista nie jest.  

 

4.2. Doktryna konieczności

Drugim kluczowym argumentem na rzecz sądowej kontroli konstytucyjności ustaw, a zarazem jej przesłanką, jest tzw. doktryna konieczności, ściśle powiązana ze wspomnianym kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Po raz pierwszy expressis verbis przywołano ją w uzasadnieniu postanowienia SO w Warszawie z dnia 31 października 2019 r.[84]. Zgodnie z nią sąd może, a nawet ma obowiązek czy powinność[85], samodzielnie ocenić konstytucyjność przepisu ustawowego, jako ewentualnej podstawy czy współpodstawy decyzji stosowania prawa w rozpatrywanej sprawie,  „gdy nie istnieją warunki pozwalające na uzyskanie rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego” w tym przedmiocie[86] czy też gdy jest „brak możliwości przeprowadzenia szybkiej i skutecznej kontroli konstytucyjności przez TK”[87]. Założenie o wyłączności TK w ocenie zgodności z Konstytucją norm ustawowych „obowiązuje dopóty, dopóki Trybunał Konstytucyjny jest władny – w istniejącym otoczeniu normatywnym – realizować swoje funkcje ustrojowe”[88].

Imposybilizm TK w zakresie wypełniania swoich funkcji jest w orzecznictwie rozumiany dwojako, w sensie bardziej jurydycznym lub faktycznym. W tym pierwszym ujęciu eksponuje się zwłaszcza wątpliwości co do statusu osób powołanych na stanowiska sędziego Trybunału Konstytucyjnego w 2015 r. lub też osób wybranych na miejsce tych osób[89]. Podnosi się, że zasiadanie tych osób w konkretnym składzie orzekającym, a nawet sama taka ewentualność skutkuje tym, że „nie można uzyskać niebudzącego wątpliwości prawnych rozstrzygnięcia TK” w przedmiocie konstytucyjności prawa[90]. Orzeczenie wydane bowiem z udziałem osoby nieuprawnionej „obarczone byłoby oczywistą wadą prawną”[91]. W judykaturze pojawiają się kategoryczne wypowiedzi co do delegitymizacji działań TK, choć w tej poniekąd konfrontacyjnej postaci są one stosunkowo rzadkie. Jak ujął to SR w Gorzowie Wlkp., okoliczność iż w składzie orzekającym zasiadał „dubler” powoduje, że TK nie jest „sądem ustanowionym zgodnie z ustawą”, a on [Sąd Rejonowy] „nie mógł przy orzekaniu brać pod uwagę ogłoszonej decyzji TK”, stąd „miał zatem obowiązek dokonać samodzielnej oceny przepisów ustawy”[92]. Podobnie NSA w jednym z orzeczeń stwierdził, że „obecność w składzie TK nieprawidłowo powołanych sędziów powoduje, że cały polski Sąd Konstytucyjny został niejako «zainfekowany» bezprawnością, a zatem utracił w sensie materialnym zdolność do zgodnego z prawem orzekania, ponieważ istnieje duży stopień prawdopodobieństwa, że w składzie orzekającym znajdzie się przynajmniej jeden z tzw. «dublerów»”[93] [podkreślenia autora].

Częściej podstaw do dokonywania rozproszonej kontroli w ramach doktryny konieczności upatruje się w faktycznej opieszałości TK w rozstrzyganiu o konstytucyjności poszczególnych przepisów ustawowych, zwłaszcza w kontekście udzielania odpowiedzi na pytania prawne sądów, ale także rozpoznawania skarg konstytucyjnych czy generalnie wniosków w sprawie zgodności ustaw z konstytucją[94]. Sądy podkreślają, że kilkuletnie oczekiwanie na rozstrzygnięcie TK skutkowałoby pogwałceniem gwarantowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji prawa strony do sądu i do rozpoznania jej sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki[95]. Oczekiwanie takie „w warunkach wskazanej wyżej dysfunkcjonalności tego organu, z pewnością skutkowałoby uznaniem przewlekłości postępowania w standardach regulacyjnych Europejskiej Konwencji Praw Człowieka[96]”. Zwykle sądy jako rozsądny termin zakończenia postępowania przed sądem I instancji wyznaczały trzy lata[97]. NSA w jednym z orzeczeń zwrócił uwagę na „sytuację braku sprawności działania TK”, wyjaśniając, że „rzeczą powszechnie znaną, potwierdzoną również w rocznych sprawozdaniach TK jest, że polski Sąd Konstytucyjny obecnie rozpoznaje sprawy niezwykle opieszale, a niektóre wnioski czekają na orzeczenie dłużej niż pięć lat”[98]. Wprost doktrynę konieczności i rozproszoną kontrolę z „przewlekłością postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym” powiązał też SN[99]. Zdarza się, że sąd odwoławczy uchyla postanowienie sądu I instancji o zawieszeniu postępowania do czasu przedłużającego się rozstrzygnięcia przez TK o konstytucyjności przepisu ustawowego istotnego na gruncie danej sprawy, wymagając od sądu meriti samodzielnej oceny kwestii konstytucyjności tego przepisu[100].  

Brak warunków „pozwalających na uzyskanie rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego” nie jest jedyną przesłanką zastosowania rozproszonej kontroli przez sąd. Pominięcie przepisu ustawy, który miałby stanowić podstawę lub przesłankę rozstrzygnięcia aktualizuje się w sytuacji, gdy „nie da się [go] pogodzić (w drodze zastosowania prokonstytucyjnej wykładni) z określoną normą lub zasadą konstytucyjną”. Mniej natomiast oczywistym wymogiem dopuszczalności rozproszonej kontroli w ramach doktryny konieczności jest to, aby „w sprawie nie wypowiadał się dotąd Trybunał Konstytucyjny”[101]. Jego przyjęcie wskazuje, że „zakłócenie zdolności Trybunału Konstytucyjnego do realizowania swoich kompetencji”, „zakłócenie działalności Trybunału Konstytucyjnego” czy brak po stronie TK „możliwości skutecznego i rzetelnego orzekania o konstytucyjności ustaw” rozumiane jest bardziej w kategoriach opieszałości i przewlekłości postępowań przed TK, a nie tyle delegitymizacji tego organu dyktowanej wątpliwościami co do składu osobowego[102].

Nie tylko wskazana dwoistość rozumienia „zakłócenia działalności Trybunału Konstytucyjnego” świadczy o braku jednolitej linii orzeczniczej co do doktryny konieczności. W judykaturze nie ma też zgody, co do tego czy każda przewlekłość postępowania przed TK uprawnia sąd do dokonania samodzielnej oceny konstytucyjności przepisu ustawowego. WSA w Poznaniu stanął na stanowisku, że „samo powołanie się przez skarżącego na bezsporny fakt rażącej przewlekłości postępowania przed TK w sprawie K 31/14, nie może być przesłanką uzasadniającą dokonanie przez Sąd rozproszonej kontroli konstytucyjności spornego przepisu”[103], nawet wówczas, gdy TK nie wydał orzeczenia mimo upływu 7 lat (sic !) od złożenia do niego wniosku.

 

  1. Przejawy powściągliwości w stosowaniu rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw

W orzecznictwie akceptacji dopuszczalności rozproszonej kontroli towarzyszy zwykle akcentowanie extraordynaryjnego charakteru tej kontroli i potrzeby pewnej powściągliwości w dokonywaniu jej. Wskazuje się, że rozproszona kontrola „stanowi wyjątek od reguły, szczególny przypadek” [104], „może mieć miejsce wyjątkowo i wyłącznie wówczas, gdy sąd rozpoznający sprawę nie ma wątpliwości co do niezgodności danego przepisu z Konstytucją”[105], odnosi się „przede wszystkim do sytuacji o charakterze nadzwyczajnym”, a odmowę zastosowania przepisu „sądy powinny traktować…jako środek ostateczny i – na tyle, na ile jest to intelektualnie dopuszczalne – dokonywać prokonstytucyjnej wykładni ustaw”[106]. Dopiero gdy wykładnia taka nie pozwoliła usunąć wątpliwości co do zgodności przepisu ustawowego z Konstytucją wolno pominąć go w rozstrzyganiu danej sprawy.

Podnosi się, że sąd nie powinien poprzestawać na stwierdzeniu, że przepisy ustawowe są niezgodne z konstytucją, ale również „przedstawić odpowiednią w tym zakresie argumentację”[107]. Już w tym orzecznictwie SN z początku obecnego stulecia, w którym aprobatywnie odnoszono się do rozproszonej kontroli, podkreślano, że „odmowa zastosowania przez sąd przepisu ustawy nie może opierać się na przypuszczeniach i supozycjach co do niekonstytucyjności, lecz być rezultatem niezwykle starannej i przemyślanej wykładni, zaś argumentacja musi być poważna i przekonująca”[108]. Podobnie strona postępowania czy jej pełnomocnik formułując zarzut niekonstytucyjności przepisów ustawowych musi poczynić rzetelne uzasadnienie w tym względzie. Rolą sądu rozpoznającego ten zarzut jest „szczególnie starannie ważyć” go, a nie „poszukiwać za stronę (lub jej pełnomocnika) argumentacji przemawiającej za ewentualną niekonstytucyjnością przepisu”[109]. Z drugiej jednak strony, jeśli powód czy skarżący podnosi niezgodność przepisu ustawy z Konstytucją, to sąd „nie może oprzeć wyroku na kwestionowanym przepisie i w ten sposób milcząco przyjąć, że jest on zgodny z Konstytucją, lecz powinien uzasadnić swój pogląd”[110].

Sądy oddzielają też rozproszoną kontrolę od sądowego prawotwórstwa. Jak podkreśla WSA w Poznaniu, w ramach rozproszonej kontroli konstytucyjności, sąd „uprawniony jest do odmowy zastosowania przepisu ustawy pozostającego w sprzeczności z Konstytucją, lecz nie do tworzenia prawa i zastępowania wyeliminowanej normy inną”[111] czy do „działalności prawotwórczej, która znajduje się poza zakresem kompetencji sądów”[112].

W orzecznictwie neguje się sprowadzanie rozproszonej kontroli konstytucyjności do „abstrakcyjnej kontroli aktu prawnego, dokonywanej w oderwaniu od stanu faktycznego danej sprawy” – właściwej dla TK – skoro kontrola tego typu „ma charakter konkretny i odnosi się do realiów zaistniałych w ramach rozpoznawanej sprawy”. Podnoszone w środkach odwoławczych obiekcje co do konstytucyjności konkretnych przepisów ustawowych nie mogą zatem „obejmować jedynie uwag natury ogólnej”, lecz muszą być sprofilowane pod kątem „przedmiotowej sprawy”[113]. Rozproszona kontrola następuje zawsze „na tle konkretnego stanu faktycznego w konkretnej sprawie”[114]. Sąd nie może jej dokonywać „przy zastosowaniu założenia mogącego odnosić się do każdej sprawy”, a „bez odniesień do indywidualnie rozpoznawanej sprawy” i „bez uprzedniego zbadania ustalonych w sposób kompletny okoliczności konkretnej sprawy”. Niewłaściwa jest rozproszona kontrola, w której poprzestano na argumentacji mającej „charakter uniwersalny, odnoszący się do ogółu…regulacji ustawowej”[115].

Ograniczeniem zakresu dopuszczalnej rozproszonej kontroli jest wykluczenie możliwości odmowy przez sąd zastosowania przepisu ustawy, którego zgodność z Konstytucją RP została uprzednio stwierdzona przez TK[116]. SN w jednym z orzeczeń wyraźnie zastrzegł, że nie można powołać się na doktrynę konieczności „w sytuacji, gdy Trybunał Konstytucyjny już wypowiedział się o konstytucyjności określonych rozwiązań ustawowych”. W przeciwnym bowiem wypadku „prowadziłoby to do daleko idącej niepewności prawa, gdy mimo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego niektóre sądy zajmowałyby stanowisko sprzeczne z trybunalskim, a inne tożsame. Do tego, w demokratycznym państwie prawa, dopuścić nie można. Miałoby to katastrofalne skutki dla praktyki”[117].

Nie brakuje przypadków, gdy sądy uznawały, że in concreto nie zachodziła oczywista niekonstytucyjność czy wtórna niekonstytucyjność wbrew twierdzeniu strony postępowania czy stanowisku sądu niższej instancji[118], np. ze względu na brak dostatecznej analogii pomiędzy konkretną kontrolowaną normą ustawową a inną, której niezgodność z konstytucją przyjął wcześniej TK[119]. Nierzadko też sądy wskazywały, że na gruncie rozpoznawanej sprawy brak jest „podstaw” czy „przesłanek” do dokonania rozproszonej kontroli w rozumieniu jej bezprzedmiotowości[120], skoro np. od kontroli takiej „we wnioskowanym zakresie w ogóle nie zależy wynik postępowania”[121], a zatem nie ma potrzeby „wnikania” w to zagadnienie[122].

Innymi przejawami powściągliwości w sądowym stosowaniu rozproszonej kontroli ustaw jest odmówienie przez SN udzielenia odpowiedzi na pytanie o dopuszczalność tej kontroli i zasugerowanie sądowi pytającemu zwrócenia się z pytaniem prawnym w tym przedmiocie do TK[123] czy obawa SN przed przejęciem „funkcji Trybunału Konstytucyjnego, choćby tylko przez rozstrzyganie zagadnień prawnych, [w trybie art. 390 § 1 k.p.c.], których istota sprowadza się do oceny zgodności normy [ustawowej] z Konstytucją”[124].

 

  1. Rozproszona kontrola konstytucyjności ustaw a kompetencje Trybunału Konstytucyjnego

Sądy aprobatywnie odnosząc się do możliwości niezastosowania przepisu ustawowego uznanego przez siebie za niezgodny z konstytucją bardzo często jednocześnie przekonują, że „w żaden sposób nie koliduje [to] z uprawnieniami zagwarantowanymi Trybunałowi Konstytucyjnemu”[125] czy nie narusza „kompetencji Trybunału Konstytucyjnego i nie ma bezpośredniego związku z tymi kompetencjami”[126]. Stanowisko to jest uzasadniane na kilka sposobów.

W pewnym sensie próbą sofistycznego obejścia kontrowersji prawnych towarzyszących dopuszczalności rozproszonej kontroli jest twierdzenie – pojawiające się w orzecznictwie sądów administracyjnych – że „możliwość niezastosowania przepisu prawa przez sąd nie jest badaniem konstytucyjności prawa, a już na pewno nie jest rozproszoną kontrolą konstytucyjności”, czy też że „odmowa zastosowania przepisu w konkretnej sprawie ze względu na jej sprzeczność z Konstytucją” rzekomo nie ma „nic wspólnego z badaniem konstytucyjności ustaw”[127]. Sądy powołujące się na tę argumentację próbują uniknąć kwestii legitymizacji rozproszonej kontroli na płaszczyźnie rozważań terminologicznych czy konceptualnych. Ten kierunek rozumowania – spotykany choć nie dominujący w orzecznictwie sądów administracyjnych[128] – budzi spore obiekcje. Karkołomne jest bowiem dowodzić, że odmowa zastosowania przez sąd przepisu ustawowego ze względu na jego sprzeczność z konstytucją w żaden sposób zarazem nie łączy się z jakimkolwiek badaniem czy kontrolą jego konstytucyjności.  

Znacznie częściej różnic pomiędzy kontrolą konstytucyjności ustaw realizowaną przez TK z jednej strony i sądy z drugiej upatruje się w tym, że:

  1. a) TK dokonuje tej kontroli in abstracto, podczas gdy sądy in casum;
  2. b) decyzja sądu w przedmiocie niekonstytucyjności danego przepisu nie tylko odnosi się wyłącznie do konkretnej sprawy, ale także skutkuje jedynie inter partes, w sytuacji gdy rozstrzygnięcia TK mają zastosowanie erga omnes;
  3. c) konsekwencją uznania przez sąd niekonstytucyjności przepisu jest jego pominięcie w rozpoznawanej sprawie bez oddziaływania na powszechną moc obowiązującą tego przepisu, tj. „formalnie przepis ten w dalszym ciągu pozostaje w systemie prawnym i może być stosowany przez inne sądy orzekające w takich samych sprawach”[129], gdyż wciąż „korzysta z domniemania konstytucyjności”[130], natomiast „Trybunał eliminuje definitywnie z obrotu prawnego akt niezgodny z Konstytucją”[131];
  4. d) stwierdzenie niekonstytucyjności przepisu jedynie przez TK otwiera drogę do wznowienia postępowań sądowych.

Z powyższych powodów odmowa zastosowania przez sąd przepisów ustawowych, które są niezgodne z Konstytucją nie jest – zdaniem części judykatywy – oceną ich konstytucyjności „w zastępstwie Trybunału Konstytucyjnego”[132].

Sądy krytyczne wobec dopuszczalności rozproszonej kontroli wskazują z kolei, że „polski system prawny przyjął tzw. system scentralizowanej kontroli konstytucyjności (zwanej także kontrolą skoncentrowaną, ang. constitutional review), wykluczając model kontroli «rozproszonej» (ang. judicial review)…Sąd nie ma w ramach tak ukształtowanego systemu podstaw dla pominięcia zastosowania przepisu ustawy w ramach rozstrzygnięcia z uwagi na wątpliwości co do jego hierarchicznej zgodności”, nawet wówczas, gdy  „niezgodność treści badanych norm zdaniem sądu jest «oczywista»”[133]. Sąd nie będąc w stanie usunąć wątpliwości co do zgodności przepisu ustawowego z konstytucją w drodze prokonstytucyjnej wykładni, nie tyle może, co ma obowiązek wystąpić z pytaniem prawnym do TK, od którego odstąpienia nie usprawiedliwiają „żadne okoliczności”[134]. Odmowa zastosowania przepisów ustawy z powodu rzekomej hierarchicznej niezgodności z konstytucją prowadziłaby do „nieuprawnionego wkroczenia sądu w sferę wyłącznej kompetencji Trybunału Konstytucyjnego”[135]. Rolą sądu „nie jest zastępowanie Trybunału Konstytucyjnego w ocenie konstytucyjności przepisów ustawowych”[136], a samozwańcze czynienie tego naraża sędziów na odpowiedzialność dyscyplinarną[137].

 

  1. Wypowiedzi sądów w przedmiocie rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw od strony argumentacyjnej

 

7.1. Magisterialny lub dyskursywny styl wypowiadania się sądów

Sądy kwestię dopuszczalności rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw przedstawiają w sposób właściwy dla magisterialnego lub dyskursywnego stylu uzasadnień orzeczeń. W stylu magisterialnym (dedukcyjnym, legalistycznym, monologowym czy sprawozdawczym) rozstrzygnięcie czy stanowisko sądu jest ujmowane jako jedynie poprawne i oczywiste rozwiązanie, a nie rezultat wyboru spośród dwóch czy kilku możliwości. W uzasadnieniu nie sygnalizuje się w ogóle istnienia tych alternatywnych rozwiązań, nie wchodzi się w polemikę ze stojącymi za nimi czy przywoływanymi na ich poparcie racjami. Z kolei w stylu dyskursywnym (dyskursywno-argumentacyjnym) w uzasadnieniu wyważane są konkurencyjne racje za tym czy innym rozwiązaniem, ujawniane wątpliwości towarzyszące podjęciu rozstrzygnięcia i prezentowane odpowiedzi sądu na nie. Finalnie zajęte przez sąd stanowisko przedstawiane jest jako najlepszy wybór spośród kilku możliwości. W uzasadnieniu tym sąd wchodzi w dyskurs nie tylko ze stronami postępowania i ich argumentami, ale także ze stanowiskami zajmowanymi w judykaturze i literaturze prawniczej[138]

Sądy obierające styl magisterialny posługują się niemiarodajnymi kategorycznymi konstatacjami i celowymi przemilczeniami. Prawidłowość ta dotyczy zarówno sytuacji, gdy sądy, a w zasadzie poszczególne składy sędziowskie, akceptują możliwość pominięcia w procesie orzeczniczym przepisu ustawowego samodzielnie uznanego za niekonstytucyjny, jak i gdy możliwość taką odrzucają[139]. W szeregu judykatach zaznaczono, że sądy rzekomo są „oczywiście uprawnione do dokonywania” rozproszonej kontroli ustaw[140], jej dopuszczalność ma wsparcie w „ugruntowanym orzecznictwie”[141] czy „kilkudziesięcioletniej praktyce sądów powszechnych”[142], a kwestionowanie tego jest „wyraźnie sprzeczne z art. 8 ust. 2 Konstytucji”[143] [podkreślenia autora]. Jak ujął to SO w Częstochowie, redukowanie relacji pomiędzy „judykatywą i legislatywą tylko do działania Trybunału Konstytucyjnego (w tym ujęciu sądom powszechnym w ogóle nie przypisuje się żadnej roli w podziale władz) okazuje się nieporozumieniem na tle obowiązującej Konstytucji”, która – jego zdaniem – „przewiduje model aktywnych sądów orzekających w kwestiach publicznoprawnych”[144].

Podobnie artykułując stanowisko odrzucające rozproszoną kontrolę sądom zdarzało się twierdzić, że rzekomo „nie znajduje [ona] jakiegokolwiek oparcia w obowiązujących w Polsce regulacjach”[145], ma ona „wyłącznie charakter doktrynalny[146], stanowi jedynie przedmiot „dyskusji prowadzonej przez gremia prawnicze w okresie ostatnich kilku lat”[147], czy też że „od pewnego czasu pojawiają się w nauce prawa konstytucyjnego głosy o potrzebie stosowania przez sądy tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw”[148] [podkreślenia autora]. Sformułowania te mylnie sugerują jakoby rozproszona kontrola była czymś czysto hipotetycznym dla praktyki orzeczniczej, rzekomo od niej aktualnie wolnej.

Sądy redagując uzasadnienia orzeczeń w stylu magisterialnym powołują się wyłącznie na judykaty, w których zajęto podobne stanowisko do ich własnego, nawet nie sygnalizując występowania orzeczeń, w których w przedmiocie rozproszonej kontroli wyrażono pogląd opozycyjny, ewentualnie w sposób nierzetelny charakteryzując tę konkurencyjną linię orzeczniczą, np. sugerując że zwolennicy rozproszonej kontroli mogą co najwyżej na jej poparcie sięgnąć do „orzeczeń historycznych Sądu Najwyższego i to aż z 1994 r., czy 1996 r.”[149].

Sądy w ramach pewnych retorycznych zabiegów nie stronią od sformułowań ocennych i wartościujących, służących pewnemu „podrasowaniu” zajmowanego stanowiska, np. powołując się na „uznane autorytety prawnicze”[150], „wielu przedstawicieli doktryny”[151], „głosy…powszechnie wyrażane przez przedstawicieli doktryny”[152]silne umocowanie w głosach doktryny”[153] i posiłkując się autorami, którzy „wyczerpująco pisali” o dopuszczalności rozproszonej kontroli[154], mówiąc o tym, że wystąpienie przez sąd z pytaniem prawnym do TK „oczywiście … stanowi uprawnienie, nie zaś obowiązek sądu rozpoznającego sprawę”[155], czy też określając rozproszoną kontrolę jako „nowoczesną”, a scentralizowany model tej kontroli sprawowanej przez jeden wyspecjalizowany organ jako „archaiczną[156]. Sądy odrzucające rozproszoną kontrolę mówiły z kolei o „pseudokontroli konstytucyjności w drodze bezpośredniego zastosowania Konstytucji RP”[157] i podnosiły, że „w polskim modelu ustrojowym tradycyjnie uznawano, że kontrola konstytucyjności ustaw jest co do zasady domeną Trybunału Konstytucyjnego”[158] [podkreślenia autora].

Styl dyskursywny w podejściu do tytułowego zagadnienia przejawia się natomiast w podniesieniu w uzasadnieniu orzeczenia, że rozproszona sądowa kontrola konstytucyjności ustaw jest przedmiotem niejednolitych ocen[159] tak w judykaturze, jak i w doktrynie prawniczej oraz we wskazaniu argumentów obu stron sporu. W szeregu orzeczeniach zgodnie z prawdą przyznano, że odmowa zastosowania przez sąd orzekający normy ustawowej ze względu na samodzielnie stwierdzoną jej sprzeczność z normą konstytucyjną jest „skomplikowaną materią”[160], stanowi zagadnienie prawne budzące „poważne wątpliwości”[161] czy „sporne”[162], co do którego poglądy są „zróżnicowane”[163] i zajmowane są „rozbieżne stanowiska”[164], co do którego „nie ma zgodności”[165] czy występuje „brak zgodności” [166], w przedmiocie którego „występują dwa odmienne stanowiska”[167] w orzecznictwie i piśmiennictwie prawniczym.

Stopień dyskursywności zależy od reprezentatywności i miarodajności zrelacjonowania prowadzonych sporów orzeczniczych i doktrynalnych w kwestii rozproszonej kontroli, poprzedzającego stwierdzenie o tym, że określone stanowisko „dominuje”[168] czy „przeważa”[169], a co najmniej „zdaje się” być „przeważającym”[170]. Czasami sąd jedynie nadmienia występowanie w orzecznictwie i doktrynie stanowiska przez niego niepodzielnego, bez wskazania stojącej za nim argumentacji[171]. Innym razem rzetelnie relacjonuje przeciwstawne stanowiska, nawet jeśli finalnie opowiada się za jednym z nich[172].

 

7.2. Rola argumentu z doktryny prawniczej

Istotną rolę w sądowym dyskursie w przedmiocie rozproszonej kontroli odgrywa powoływanie się na poglądy polskiej doktryny prawniczej. Nawiązania do piśmiennictwa prawniczego pełnią rolę argumentu z autorytetu[173]. W zależności czy uzasadnienie zredagowano w powyżej wspomnianym stylu magisterialnym czy dyskursywnym, sądy przywołują odpowiednio wyłącznie publikacje, w których zaprezentowano podzielany przez nich punkt widzenia[174], albo sygnalizują, że w jurysprudencji występują zarówno zwolennicy, jak i przeciwny rozproszonej kontroli. W pierwszym przypadku tendencyjny dobór literatury prawniczej błędnie implikuje, jakoby kwestia rozproszonej kontroli stanowiła przedmiot communis opinio doctorum, gdy tymczasem występuje dissensus doctorum

Studium judykaktów pokazuje, że sądy na bieżąco śledzą poglądy doktrynalne rodzimych autorów w relewantnej materii, nierzadko odsyłając do „świeżych” publikacji, które ukazały się niedługo przed wydaniem samego orzeczenia[175].   

 

7.3. Rola argumentacji prawnoporównawczej

W bardzo niewielkim stopniu sądy aprobujące rozproszoną kontrolę sięgają w argumentacji na jej poparcie do ustaleń prawno-komparatystycznych. Kilkukrotnie SA w Warszawie nawiązał do praktyki kontroli konstytucyjności prawa przez cypryjski Sąd Najwyższy w miejsce tamtejszego Sądu Konstytucyjnego. „Konstytucja Cypru nie przewidywała możliwości samodzielnej kontroli przez sądy zgodności z konstytucją aktów prawnych. Gdy umocowany do takiej kontroli Sąd Konstytucyjny Cypru nie mógł być ukształtowany w sposób zgodny z opisanym w konstytucji (brak udziału w jego składzie członków narodowości tureckiej), rolę kontroli konstytucyjnej musiał przejąć na siebie Sąd Najwyższy w ramach właśnie tzw. doktryny konieczności, dzięki której na Cyprze ukształtował się rozproszony model kontroli konstytucyjnej”[176]. SA w Warszawie powołując się na ten kazus pominął okoliczność, że kontroli konstytucyjności prawa podjął się SN Cypru, a nie tamtejsze sądy powszechne, a zatem analogia pomiędzy praktyką orzeczniczą w Polsce i na Cyprze jest w tym względzie częściowa, także z tego względu że tamtejszy porządek prawny ma charakter mieszany, łącząc cechy systemów civil law i common law.

Ograniczoną wartość argumentacyjną posiadają również uwagi prawno-porównawcze poczynione w jednej z uchwał SN. Na poparcie ogólnie sformułowanej tezy, że „badanie konstytucyjności aktów prawnych przez sądy koresponduje z taką praktyką stosowaną w innych państwach europejskich”, sąd odesłał do jednego z opracowań doktrynalnych, nawet egzemplifikacyjnie nie wskazując, o jakie państwa europejskie chodzi i w jakim zakresie oraz pod jakimi warunkami tamtejsza judykatywa może kontrolować konstytucyjność aktów ustawowych[177]. Tymczasem dorobek piśmiennictwa prawniczego daje sądom możliwości znaczenie szerszego wykorzystywania argumentacji prawno-komparatystycznej[178]

 

7.4. Poprawność logiczno-językowa wypowiedzi sądów

W rozważaniach sądów w przedmiocie rozproszonej kontroli nie brakuje wywodów nieczytelnych, nieprecyzyjnych czy wewnętrznie niespójnych. Niezrozumiała jest przykładowo konstatacja SA w Rzeszowie, w myśl której „odniesiona do zapisu art. 8 ust. 2 Konstytucji RP zasada clara non sunt interpretanda, przemawia za stanowiskiem” o dopuszczalności rozproszonej kontroli[179].  Sugerowanie, że językowa postać przywołanego przepisu jest tak oczywista, iż poprzestając na jego bezpośrednim rozumieniu (sytuacja izomorfii) – a więc bez potrzeby podjęcia czynności interpretacyjnych – wręcz narzuca się wniosek o możliwości niestosowania przez sąd przepisów ustawowych samodzielnie uznanych za niekonstytucyjne jest nieuprawnione. SR w Toruniu błędnie utożsamił problematyczność rozproszonej kontroli z „kontrowersjami dotyczącymi możliwości bezpośredniego stosowania przez sąd powszechny norm konstytucyjnych”[180]. Tymczasem kontrowersje te dotyczą nie tyle samego bezpośredniego stosowania konstytucji, co pominięcia w procesie orzeczniczym norm ustawowych uznanych za niekonstytucyjne[181]. SA w Białymstoku niekonsekwentnie najpierw twierdzi, że „nie było potrzeby analizowania, czy art. 15c tej ustawy jest zgodny z Konstytucją RP, czy też nie”, po czym uzasadnienie orzeczenia kończy stwierdzeniem, że „przedstawione przez Sąd I instancji przekonujące argumenty wskazujące na sprzeczność przepisu art. 15c ustawy z Konstytucją…przemawiają za zgodnością z prawem zaskarżonego wyroku”[182]. Podobnie SA w Warszawie najpierw stwierdza, że rozproszona kontrola „może mieć miejsce wyłącznie wówczas, gdy sąd rozpoznający sprawę nie ma wątpliwości co do niezgodności danego przepisu z Konstytucją, a sprzeczność ta ma charakter oczywisty”, aby następnie skonstatować, iż „z art. 193 Konstytucji RP nie wynika wszakże obowiązek sądu powszechnego zwrócenia się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym w każdej sprawie, w której pojawia się wątpliwość co do zgodności aktu normatywnego z Ustawą Zasadniczą”[183]. W końcu SR W Gorzowie Wielkopolskim w wyroku z 23 kwietnia 2021 r. powołuje się na okoliczność, że SN „nie odpowiedział jeszcze na pytanie prawne” SO w Warszawie w przedmiocie dopuszczalności rozproszonej kontroli[184], gdy tymczasem SN w dniu 9 października 2020 r., a zatem już pół roku wcześniej, odmówił odpowiedzi na to pytanie.

 

Podsumowanie

Sądowa kontrola konstytucyjności ustaw, we wskazanym w opracowaniu znaczeniu, jest w stanie in statu nascendi. Co raz częściej – co bynajmniej nie oznacza, że statystycznie często – sądy wszystkich typów decydują się samodzielnie ocenić zgodność przepisu ustawowego z konstytucją i pominąć przy rozstrzyganiu rozpoznawanej sprawy ten uznany za niezgodny z konstytucją. Jakkolwiek wśród sądów wyraźnie wypowiadających się w przedmiocie dopuszczalności rozproszonej kontroli obecnie przeważa stanowisko aprobatywne, a głosy przeciwne choć wyraźnie zauważalne pozostają w mniejszości, to trudno kategorycznie przesądzać czy kontrola ta stanie się stałym elementem orzecznictwa, prowadząc do obrania mieszanego modelu kontroli konstytucyjności prawa w Polsce. Skoro uzasadnienia dla rozproszonej kontroli część sądów doszukuje się w doktrynie konieczności, to wraz z zakończeniem kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego ustałyby racje na rzecz tej kontroli. Częściej jednak sądy poczuwają się mieć uprawnienie, a nawet być w obowiązku, pominąć przepisy ustawowe w procesie orzeczniczym w przypadku ich oczywistej niekonstytucyjności, co sprawia że nawet sanacja Trybunału Konstytucyjnego i odzyskanie przez niego nadwątlonego autorytetu niekoniecznie spowoduje powrót sądów do stanowiska o wyłącznej kompetencji TK w przedmiocie oceny konstytucyjności prawa, tak jak to już kiedyś stało się w pierwszych latach obowiązywania konstytucji RP.

Lektura uzasadnień orzeczeń pokazuje, że sądy zwykle decydują się na rozproszoną kontrolę nie tyle z powodu wątpliwości co do prawidłowości obsady składu TK, ale ze względu na jego faktyczną opieszałość i niewydolność w realizowaniu konstytucyjnie przypisanych mu funkcji. Przewlekłym prowadzeniem postępowań – zwłaszcza tych mających za przedmiot udzielenie odpowiedzi na pytanie prawne – TK  mimowolnie daje sądom argument za potrzebą częściowego wyręczenia go w ocenie konstytucyjności ustaw, choć ze skutkiem tylko dla konkretnej sprawy. Dziwić też może, że w dyskursie sądowym dotyczącym tak istotnej i dalekosiężnej w konsekwencje kwestii rozproszonej kontroli TK uczestniczy w sposób ledwie zauważalny, inaczej niż czynił to ponad 20 lat temu.

Sądy aprobujące możliwość samodzielnej oceny zgodności przepisu ustawowego z konstytucyjną przejawiają świadomość, iż rozproszona kontrola może doprowadzić do rozbieżności w orzecznictwie i osłabić pewność prawa, dlatego też formułują szereg warunków sprawowania takiej kontroli, w szczególności każdorazowe ocenianie kwestii konstytucyjności przez pryzmat okoliczności danej sprawy oraz rozumienie oczywistej niekonstytucyjności głównie w kategoriach wtórnej niekonstytucyjności, co suponuje uwzględnienie stanowiska zajętego uprzednio przez TK.

Zagadnienie rozproszonej kontroli ujawnia wewnętrzne podziały w środowisku sędziowskim, co znajduje swój wyraz m.in. w sposobie redagowania uzasadnień orzeczeń w zakresie dopuszczalności lub niedopuszczalności tej kontroli. Dyskursywny styl części z tych uzasadnień pokazuje, że do tytułowego zagadnienia można podchodzić w sposób obiektywny – co nie oznacza neutralny czy indyferentny – bez potrzeby uciekania się do konfrontacyjnej retoryki i ewidentnie tendencyjnej czy życzeniowej, a przez to zniekształconej, charakterystyki orzecznictwa oraz poglądów doktrynalnych.

Kwestią otwartą pozostaje to czy rozproszona kontrola konstytucyjności ustaw ostatecznie i trwale utoruje sobie drogę czy też raczej będzie epizodem wyrosłym na podłożu konkretnej kryzysowej sytuacji polityczno-ustrojowej kończącym się wraz z jej pożądaną normalizacją. Pewna obserwowalna samopowściągliwość sądów w operacjonalizacji rozproszonej kontroli pozwala mieć nadzieję, że kontrola ta nie stanie się źródłem kolejnego kryzysu polskiego sądownictwa i państwa – kolejnego wobec tego, na który w zamierzeniu jest ona odpowiedzią i remedium.

 

 

 

Bibliografia

Balicki R., Życie bez Trybunału :rozproszona kontrola konstytucyjności, [w:] R. Balicki, M. Jabłoński (red.), Państwo i jego instytucje: konstytucja-sądownictwo-samorząd terytorialny, Wrocław 2018.

  1. Bosek, Bezpośrednie stosowanie Konstytucji RP w orzecznictwie Sądu Najwyższego – Izby Cywilnej, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo konstytucyjne: teoria i praktyka, T. 2, Warszawa 2019.
  2. Gonera, Rozproszona kontrola konstytucyjności w systemie kontroli scentralizowanej: według orzecznictwa Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo konstytucyjne: teoria i praktyka, T. 2, Warszawa 2019.

Gutowski M., Kardas P., Domniemanie konstytucyjności a kompetencje sądów, „Palestra” 2016, nr 5.

Gutowski M., Kardas P., Sądowa kontrola konstytucyjności prawa. Kilka uwag o kompetencjach sądów powszechnych do bezpośredniego stosowania Konstytucji, „Palestra” 2016, nr 4.

Kardas P., Rozproszona kontrola konstytucyjności prawa w orzecznictwie Izby Karnej Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych jako wyraz sędziowskiego konstytucyjnego posłuszeństwa, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2019, nr 4.

Kos K., O pojęciu wtórnej niekonstytucyjności prawa, „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” 2018, nr 2.

Łukańko B., Uprawnienie sądów do odmowy zastosowania niekonstytucyjnego przepisu aktu podustawowego a pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego – konflikt efektywności postępowania i pewności prawa – analiza w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, [w:] J. Królikowski, J. Podkowik, J. Sułkowski (red.), Kontrola konstytucyjności prawa a stosowanie prawa w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, Warszawa 2017.

Maniewska E., Rozproszona kontrola konstytucyjności ustaw a ustawa dezubekizacyjna: najnowsze orzecznictwo, „Praca i Zabezpieczenie Społeczne” 2022, nr 7.

  1. Mikuli, Rozwój rozproszonego modelu kontroli konstytucyjności prawa w Europie, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo konstytucyjne: teoria i praktyka, T. 2, Warszawa 2019.

Mikuli P., Doktryna konieczności jako uzasadnienie dla rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw w Polsce, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2018, t. XL.

Mikuli P., Zdekoncentrowana kontrola konstytucyjności prawa: Stany Zjednoczone i państwa europejskie, Kraków 2007.

Otręba K., Sulikowski A., Perspektywy podjęcia rozproszonej kontroli konstytucyjności przez sądy powszechne, „Państwo i Prawo” 2017, nr 11.

Pułło A., Badanie konstytucyjności aktów prawnych przez sądy powszechne, [w:] E. Zwierzchowski (red.), Prawo i kontrola jego zgodności z Konstytucją, Warszawa 1997.

Rytel-Warzocha A., Jak nie Trybunał Konstytucyjny to co? 😮 rozproszonej kontroli konstytucyjności prawa w Polsce, „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” 2022, nr 3. 

Radziewicz P., Kryzys konstytucyjny i paradygmatyczna zmiana konstytucji, „Państwo i Prawo” 2020, nr 10.

Rzucidło I., Uzasadnienie orzeczenia sądowego, Warszawa 2020.

Sadurski W., Poland’s Constitutional Breakdown, Oxford 2019.

Stawecki T., Dorobek nauki prawa w uzasadnieniach decyzji sądowych, [w:] M. Grochowski, I. Rzucidło-Grochowska (red.), Uzasadnienia decyzji stosowania prawa, Warszawa 2015.

Tomzik D., Weber N., Kryzys sądownictwa konstytucyjnego a rozproszona kontrola zgodności prawa z konstytucją, (Katowice, 3.03.2017 r.), „Palestra” 2017, nr 4.

Węgliński C., Teoria loiécran i bezpośrednie stosowanie konstytucji przez sądy we Francji, „Przegląd Prawniczy Uniwersytetu Warszawskiego” 2018, nr 2.

Wronkowska S., Kilka uwag porządkujących dyskusję o tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo konstytucyjne: teoria i praktyka, T. 2, Warszawa 2019.

 

 

[1] Np. R. Balicki, Życie bez Trybunału :rozproszona kontrola konstytucyjności, [w:] R. Balicki, M. Jabłoński (red.), Państwo i jego instytucje: konstytucja-sądownictwo-samorząd terytorialny, Wrocław 2018, s. 277-285; P. Mikuli, Zdekoncentrowana kontrola konstytucyjności prawa: Stany Zjednoczone i państwa europejskie, Kraków 2007; A. Rytel-Warzocha, Jak nie Trybunał Konstytucyjny to co? 😮 rozproszonej kontroli konstytucyjności prawa w Polsce, „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” 2022, nr 3, s. 25-37. 

[2] Np. E. Maniewska, Rozproszona kontrola konstytucyjności ustaw a ustawa dezubekizacyjna: najnowsze orzecznictwo, „Praca i Zabezpieczenie Społeczne” 2022, nr 7, s. 54-57.

[3] Np. S. Wronkowska, Kilka uwag porządkujących dyskusję o tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo konstytucyjne: teoria i praktyka, T. 2, Warszawa 2019, s. 235-246; K. Otręba, A. Sulikowski, Perspektywy podjęcia rozproszonej kontroli konstytucyjności przez sądy powszechne, „Państwo i Prawo” 2017, nr 11, s. 33-43.

[4] K. Gonera, Rozproszona kontrola konstytucyjności w systemie kontroli scentralizowanej : według orzecznictwa Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo…, s. 149-179; L. Bosek, Bezpośrednie stosowanie Konstytucji RP w orzecznictwie Sądu Najwyższego – Izby Cywilnej, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo…, s. 181-201.

[5] Np. P. Kardas, Rozproszona kontrola konstytucyjności prawa w orzecznictwie Izby Karnej Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych jako wyraz sędziowskiego konstytucyjnego posłuszeństwa, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2019, nr 4, s. 1-45.

[6] Wyrok WSA w Poznaniu z dnia 4 lutego 2022 r., II SA/Po 531/21, LEX nr 3307094. Por. B. Łukańko, Uprawnienie sądów do odmowy zastosowania niekonstytucyjnego przepisu aktu podustawowego a pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego – konflikt efektywności postępowania i pewności prawa – analiza w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, [w:] J. Królikowski, J. Podkowik, J. Sułkowski (red.), Kontrola konstytucyjności prawa a stosowanie prawa w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, Warszawa 2017, s. 277-304.

[7] https://sip.lex.pl

[8] Wyrok WSA w Poznaniu z dnia 18 października 2017 r., II SA/Po 463/17, LEX nr 2444437.

[9] Wyrok SN z dnia 7 maja 2019 r., V KK 180/18, LEX nr 2671614.

[10] Wyrok SN z dnia 9 czerwca 2022 r., III USKP 145/21, LEX nr 3353118.

[11] Postanowienie SN z dnia 18 grudnia 2019 r., V CSK 347/19, LEX nr 2766080.

[12] Wyrok WSA w Poznaniu z dnia 18 października 2017 r., II SA/Po 463/17.

[13] Wyrok SO w Olsztynie z dnia 28 stycznia 2021 r., IV U 2811/19, LEX nr 3126702.

[14] Wyrok SN z dnia 18 listopada 1994 r., II URN 44/94, LEX nr 11936; uchwała SN z dnia 10 maja 1996 r., I PZP 11/96, LEX nr 25245.

[15] Wyrok SN z dnia 25 sierpnia 1994 r., I PRN 53/94, LEX nr 9393.

[16] Wyrok SN z dnia 7 kwietnia 1998 r., I PKN 90/98, LEX nr 38576. Podobnie postanowienie SN z dnia 26 maja 1998 r., III SW 1/98, LEX nr 33499.

[17]   Wyrok SN z dnia 17 grudnia 1999 r., II UKN 270/99, LEX nr 1638402.

[18] Np. wyrok SN z dnia 26 września 2000 r., III CKN 1089/00, LEX nr 44288; uchwała SN z dnia 4 lipca 2001 r., III ZP 12/01, LEX nr 48088; wyrok SN z dnia 29 sierpnia 2001 r., III RN 189/00, LEX nr 51114.

[19]   Wyrok SN z dnia 25 lipca 2003 r., V CK 47/02, LEX nr 157312. Zob. też postanowienie SN z dnia 21 października 2003 r., SNO 59/03, LEX nr 470255.

[20] Wyrok NSA z dnia 9 października 1998 r., II SA 1246/98, LEX nr 656462.

[21] Uchwała NSA z dnia 12 października 1998 r., OPS 5/98, LEX nr 34293.

[22] Wyrok NSA z dnia 2 czerwca 2000 r., V SA 2800/99, LEX nr 51243.

[23] Wyrok NSA z dnia 24 października 2000 r., V SA 613/00, LEX nr 46062; wyrok NSA z dnia 24 dnia października 2000 r., V SA 611/00, LEX nr 51316; wyrok NSA z dnia 14 lutego 2002r., I SA/Po 461/01, LEX nr 74357.

[24] Postanowienie TK z dnia 22 marca 2000 r., P 12/98, LEX nr 40000.

[25] Wyrok TK z dnia 4 października 2000 r., P 8/00, LEX nr 44839.

[26] Wyroku TK z dnia 21 listopada 2001 r., K 36/01, LEX nr 50255 .

[27] Wyrok TK z 31 stycznia 2001 r., P 4/99, LEX nr 46004. Tak też wyrok TK z dnia 4 grudnia 2001 r., SK 18/00, LEX nr 50257.

[28] Wyroku TK z dnia 21 listopada 2001 r., K 36/01.

[29] Wyrok SN z dnia 27 marca 2003 r., V CKN 1811/00, LEX nr 521816.

[30]   Zob. postanowienie SN z dnia 18 września 2002 r., III CKN 326/01, LEX nr 56898; wyrok SN z dnia 30 października 2002 r., V CKN 1456/00, LEX nr 57237; wyrok SN z dnia 6 listopada 2003 r., II CK 184/02, LEX nr 1129611; wyrok SN z dnia 7 listopada 2002 r., V CKN 1493/00, LEX nr 57238; wyrok SN z dnia 21 listopada 2003 r., I CK 323/02, LEX nr 106561; wyrok SN z dnia 26 marca 2004 r., IV CK 188/03, LEX nr 182072; wyrok SN z dnia 24 czerwca 2004 r., III CK 536/02, LEX nr 172784; uchwała SN z dnia 18 października 2007 r., III CZP 85/07, LEX nr 309563; wyrok SN z dnia 3 grudnia 2008 r., V CSK 310/08, LEX nr 484695; wyrok SN z dnia 2 kwietnia 2009 r., IV CSK 485/08, LEX nr 550930; wyrok SN z dnia 27 stycznia 2010 r., II CSK 370/09, LEX nr 738475; wyrok SN z dnia 16 marca 2012 r., IV CSK 310/11, LEX nr 1136004; wyrok SN z dnia 13 kwietnia 2015 r., SNO 13/15, LEX nr 1745803; wyrok SN z dnia 24 listopada 2015 r., II CSK 517/14, LEX nr 1940564.

[31] Np. Wyrok NSA z dnia 27 listopada 2000 r., II SA/Kr 609/98, LEX nr 895903; wyrok NSA z dnia 16 maja 2006 r., I FSK 816/05, LEX nr 282647; wyrok NSA z dnia 12 lipca 2006 r., II OSK 548/06, LEX nr 275509; wyrok NSA z dnia 17 października 2006 r., I FSK 1144/05, LEX nr 271965; wyrok NSA z dnia 27 marca 2008 r., I FSK 326/07, LEX nr 465754; wyrok NSA z dnia 15 lipca 2008 r., II FSK 520/07, LEX nr 534644; wyrok  NSA z dnia 28 października 2011 r., II FSK 791/10, LEX nr 1098760.

[32]  Postanowienie SN z dnia 13 kwietnia 2005 r., IV CZ 24/05, LEX nr 1511064.

[33] Np. postanowienie SN z dnia 28 listopada 2013 r., I KZP 15/13, LEX nr 1393793; uchwała SN z dnia 27 marca 2014 r., I KZP 30/13, LEX nr 1441237. 

[34]  Wyrok SN z 16 kwietnia 2004 r., I CK 291/03, LEX nr 103769.

[35] Zob. jednak np. uchwałę NSA dnia 16 października 2006 r., I FPS 2/06, LEX nr 200105.

[36] Wyrok SA w Katowicach z dnia 24 lutego 2011 r., II AKa 6/11, LEX nr 1267271

[37] Np. postanowienie SN z dnia 28 listopada 2013 r., I KZP 15/13; wyrok WSA Wrocławiu z dnia 6 grudnia 2013 r., III SA/Wr 577/13, LEX nr 1666709; wyrok SO w Krakowie z dnia 25 czerwca 2014  r., IV Ka 201/14, LEX nr 1884460; wyrok SO w Białymstoku z dnia 29 października 2014  r., Ca 755/14, LEX nr 1849399.  

[38] Uchwała SN z dnia 27 marca 2014 r., I KZP 30/13.

[39] Wyrok TK z dnia 13 marca 2007 r., K 8/07, LEX nr 257767. Zob. też wyrok TK z 18 maja 2004 r., SK 38/03, LEX nr 113001.

[40] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 29 września 2014 r., V SA/Wa 952/14, LEX nr 1611167.

[41] Podobnie P. Radziewicz, Kryzys konstytucyjny i paradygmatyczna zmiana konstytucji, „Państwo i Prawo” 2020, nr 10, s. 3.

[42] Analiza źródeł kryzysu wokół TK i kolejnych jego „odsłon” wykracza poza przedmiot i ramy opracowania. Zob. np. W. Sadurski, Poland’s Constitutional Breakdown, Oxford 2019; D. Tomzik, N. Weber, Kryzys sądownictwa konstytucyjnego a rozproszona kontrola zgodności prawa z konstytucją, (Katowice, 3.03.2017 r.), „Palestra” 2017, nr 4, s. 130-135.

[43] Wyrok WSA w Łodzi z dnia 20 lipca 2016 r., III SA/Łd 362/16, LEX nr 2106088.

[44] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 8 grudnia 2020 r., VI SA/Wa 2319/19, LEX nr 3157107.

[45] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 26 czerwca 2020 r., III AUa 1014/19, LEX nr 3353117 i zdanie odrębne do wyroku sędzi K. Kaczmarczyk-Kłak; wyrok TK z dnia 7 października 2021 r., K 3/21, LEX nr 3231776 i zdanie odrębne do wyroku sędziego P. Pszczółkowskiego.

[46] Zob. Postanowienie SN z dnia 11 marca 2019 r., IV CO 50/19, LEX nr 2633976; postanowienie SN z dnia 21 listopada 2019 r., II CO 108/19, LEX nr 2745534; postanowienie SN z dnia 21 stycznia 2020 r., II DSI 75/19, LEX nr 2766611; postanowienie SN z dnia 13 lipca 2020 r., II CSK 581/19, LEX nr 3046023; wyrok SO w Rzeszowie z dnia 16 marca 2021 r., IV U 586/20, LEX nr 3356268; postanowienie NSA z 28 października 2021 r., III OZ 926/21; uchwała SN z dnia 16 listopada 2021 r., I DO 13/21, LEX nr 3259129; wyrok SO w Szczecinie z dnia 26 maja 2022 r., VI U 2553/20, LEX nr 3392198.

[47] Sądom powszechnym w tamtym okresie także jednak zdarzało się aprobatywnie odnosić do rozproszonej kontroli. Zob. np. wyrok SA w Poznaniu w wyroku z 15 kwietnia 2003 r., I ACa 178/03.

[48] Wyrok TK z dnia 7 października 2021 r., K 3/21.

[49] Wyrok TK z dnia 10 marca 2022 r., K 7/21, LEX nr 3318324.

[50] Zdanie odrębne sędziego M. Muszyńskiego do postanowienia TK z dnia 11 lipca 2019 r., P 18/17, LEX nr 2723574.

[51] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 26 czerwca 2020 r., III AUa 1014/19.

[52] Wyrok SA we Wrocławiu z dnia 27 kwietnia 2017 r., II AKa 213/16, LEX nr 2292416; wyrok WSA w Kielcach z dnia 21 listopada 2017 r., II SAB/Ke 63/17, LEX nr 2422880.

[53] Postanowienie SO w Katowicach z dnia 18 marca 2021 r., IV Cz 451/20, LEX nr 3153333. Jak ujął to sąd „władza sądownicza jest powołana do kontroli pozostałych władz (judicial review), która stała się immanentnym, powszechnie uznanym na świecie standardem równoważenia i podziału władz, co najmniej od czasu wyroku Sądu Najwyższego USA w sprawie M. v. M., i to do sądów, czy to na szczeblu europejskim, czy na szczeblu krajowym, należy utrzymanie i zachowanie praworządności, zagwarantowanie, że nikt nie stoi ponad prawem”.

[54] Wyrok SO w Częstochowie z dnia 8 czerwca 2018 r., IV U 41/18, LEX nr 2784313; zdanie odrębne sędziego P. Pszczółkowskiego do wyroku TK z dnia 7 października 2021 r., K 3/21.

[55] Postanowienie SN z dnia 11 marca 2019 r., IV CO 50/19.

[56] Ibidem.

[57] Postanowienie SN z dnia 13 lipca 2020 r., II CSK 581/19; wyrok SO w Szczecinie z dnia 26 maja 2022 r., VI U 2553/20.

[58] Wyrok SO w Szczecinie z dnia 26 maja 2022 r., VI U 2553/20.

[59] Wyrok SR w Toruniu z dnia 16 listopada 2020 r., IV P 239/20, LEX nr 3105595.

[60] Uchwała SN z dnia 16 listopada 2021 r., I DO 13/21.

[61] Wyrok SO w Częstochowie z dnia 10 stycznia 2020 r., IV U 958/19, LEX nr 2784321.

[62] Np. wyrok WSA w Poznaniu z dnia 18 października 2017 r., II SA/Po 463/17; postanowienie WSA w Warszawie z dnia 30 października 2017 r., II SA/Wa 1567/17, LEX nr 2761039; wyrok NSA z dnia 7 listopada 2017 r., II OSK 2261/17, LEX nr 2760540; wyrok SA w Poznaniu z dnia 14 grudnia 2017 r., III AUa 1956/16, LEX nr 2671073; postanowienie NSA z dnia 18 października 2018 r., II OZ 960/18, LEX nr 2582333; wyrok WSA w Gliwicach z dnia 28 marca 2019 r., I SA/Gl 1255/16, LEX nr 2647358; wyrok SN z dnia 3 listopada 2021 r., III KK 373/20, LEX nr 3306162; wyrok WSA w Lublinie z dnia 19 listopada 2021 r., I SA/Lu 504/20, LEX nr 3366364; postanowienie SN z dnia 15 marca 2022 r., II USK 446/21, LEX nr 3410836.

[63] Wyrok SA w Krakowie z dnia 19 lipca 2018 r., III APo 5/18, LEX nr 2549677; wyrok NSA z dnia 19 czerwca 2019 r., I OSK 2106/17, LEX nr 2720342; wyrok NSA z dnia 17 grudnia 2020 r., II FSK 1958/18, LEX nr 3109692; wyrok WSA w Krakowie z dnia 31 marca 2021 r., II SA/Kr 11/21, LEX nr 3185493.

[64] Wyrok SA we Wrocławiu z dnia 1 marca 2018 r., III AUa 1725/17, LEX nr 2956887.

[65] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 26 czerwca 2020 r., III AUa 1014/19; wyrok NSA z dnia 20 lipca 2021 r., II FSK 1832/16, LEX nr 3232398.

[66] Wyrok NSA z dnia 30 sierpnia 2017 r., II GSK 3805/16, LEX nr 2395957.

[67] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 29 maja 2018 r., II SA/Wa 2082/17, LEX nr 2550919.

[68] Wyrok SN z 8 sierpnia 2017 r., I UK 325/16, LEX nr 2389585; wyrok NSA z dnia 30 stycznia 2018 r., II GSK 2706/17, LEX nr 2455181; wyrok SO w Łodzi z dnia 29 października 2020 r., III Ca 1749/19, LEX nr 3286035; wyrok NSA z dnia 4 listopada 2021 r., II FSK 2068/16, LEX nr 3289177; wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 730/21, LEX nr 3389971; wyrok SA w Warszawie z dnia 4 lutego 2022 r., III AUa 914/21, LEX nr 3402402; wyrok SA w Warszawie z dnia 18 lutego 2022 r., III AUa 574/21, LEX nr 3438671; postanowienie SN z dnia 15 marca 2022 r., II USK 446/21.

[69] Wyrok SN z dnia 17 marca 2016 r., V CSK 377/15, LEX nr 2025769.

[70] Wyrok SO w Katowicach z dnia 8 września 2017 r., IV Ca 276/17, LEX nr 2365817.

[71] Wyrok TK z dnia 22 maja 2007 r., SK 36/06, LEX nr 272769.

[72] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 25 lutego 2022 r., II SA/Wa 2963/21, LEX nr 3349602.

[73] Wyrok NSA z dnia 20 lipca 2021 r., II FSK 1832/16.

[74] Ibidem.

[75] Postanowienie SN z dnia 3 kwietnia 2019 r., I NSNk 2/19, LEX nr 2649782.

[76] Wyrok SA w Warszawie z dnia 23 lutego 2021 r., III AUa 21/21, LEX nr 3171196.

[77] Wyrok NSA z dnia 3 grudnia 2014 r., II OSK 2311/14, LEX nr 1772460; uchwała SN z dnia 27 marca 2014 r., I KZP 30/13; wyrok WSA w Białymstoku z dnia 6 grudnia 2012 r., II SA/Bk 827/12, LEX nr 1404748.

[78] Wyrok SN z dnia 29 lipca 2020 r., I NSK 8/19, LEX nr 3037828. Zob. K. Kos, O pojęciu wtórnej niekonstytucyjności prawa, „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” 2018, nr 2, s. 11-38.

[79] Postanowienie SN z dnia 15 marca 2022 r. II USK 446/21; wyrok SN z dnia 8 sierpnia 2017 r., I UK 325/16.

[80] Wyrok WSA w Opolu z dnia 8 sierpnia 2018 r., I SA/Op 450/17, LEX nr 2539701.

[81] Wyrok NSA z dnia 24 października 2000 r., V SA 613/00.

[82] Wyrok NSA z dnia 27 kwietnia 2021 r., II GSK 673/21, LEX nr 3185186

[83] Wyrok SN z dnia 8 sierpnia 2017 r., I UK 325/16; wyrok SN z dnia 6 lutego 2020 r., II UK 264/18, LEX nr 3176612.

[84] Postanowienie  SO w Warszawie z dnia  31 października 2019  r., XXIII Ga 797/18, LEX nr 2741690.

[85] Wyrok SN z dnia 17 marca 2016 r., III KRS 42/12; wyrok SN z dnia 9 czerwca 2022 r., III USKP 145/21.

[86] Postanowienie SO w Warszawie z dnia 31 października 2019 r., XXIII Ga 797/18; wyrok SA w Warszawie z dnia 30 listopada 2021 r., III AUa 697/21, LEX nr 3400675; wyrok SA w Szczecinie z dnia 3 marca 2022 r., III AUa 519/21, LEX nr 3360315.

[87] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 29 maja 2018 r., II SA/Wa 2082/17.

[88] Uchwała SN z dnia 23 marca 2016 r., III CZP 102/15, LEX nr 2005761.

[89] Stanowisku o „delegitymizacji Trybunału” wywodzi się też z takich okoliczności jak „a) naruszeniu Konstytucji i ustawy przy wyborze prezesa Trybunału b) powołaniu na stanowisko wiceprezesa Trybunału (lipiec 2017 r.) jednej z osób wadliwie wybranych na sędziego Trybunału, c) budzącym wątpliwości niejednokrotnym wyłączaniu niektórych sędziów ze składów Trybunału d) dowolności ustalania składów orzekających TK poprzez zbyt częste korzystanie z odstępstw od przewidzianej w ustawie kolejności alfabetycznej, co przejawiało się w wielu decyzjach o zmianie sędziego sprawozdawcy oraz zmianach w ustalonych już składach; e) kontrowersyjnych działaniach wielu sędziów TK wybranych w obecnej kadencji Sejmu, którzy wydają się naruszać zasadę bezstronności”. Postanowienie SO w Warszawie z dnia 31 października 2019 r., XXIII Ga 797/18.

[90] Wyrok SA w Warszawie z dnia 14 stycznia 2022 r., III AUa 1165/20, LEX nr 3430212.

[91] Postanowienie SO w Warszawie z dnia 31 października 2019 r., XXIII Ga 797/18.

[92] Wyrok SR w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 23 kwietnia 2021 r., I C 1326/19, LEX nr 3184543; podobnie wyrok SO w Olsztynie z dnia 4 stycznia 2022 r., IV U 1478/21, LEX nr 3301458. Zob. glosę do orzeczenia wyroku SR w Gorzowie Wlkp. autorstwa P. Radziewicza, https://monitorkonstytucyjny.eu/archiwa/22023.

[93] Wyrok NSA z dnia 16 listopada 2022 r., III OSK 2528/21, LEX nr 3433115.

[94] Wyrok SA w Lublinie z dnia 29 września 2021 r., III AUa 1162/20, LEX nr 3278501; wyrok SA w Warszawie z dnia 21 lutego 2022 r., III AUa 1106/21, LEX nr 3389960.

[95] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 14 lipca 2020 r., III AUa 937/19, LEX nr 3228045; wyrok NSA z dnia 25 listopada 2021 r., III FSK 302/21, LEX nr 3294643; wyrok WSA w Poznaniu z dnia 16 lutego 2022 r., II SA/Po 258/21, LEX nr 3320902.

[96] Wyrok SO w Olsztynie z dnia 28 stycznia 2021 r., IV U 2811/19.

[97] Wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 648/21, LEX nr 3389975.

[98] Wyrok NSA z dnia 16 listopada 2022 r., III OSK 2528/21.

[99] Wyrok SN z dnia 9 czerwca 2022 r., III USKP 145/21.

[100] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 14 lipca 2020 r., III AUa 937/19.

[101] Wyrok SN z dnia 9 czerwca 2022 r., III USKP 145/21.

[102] Wyrok SN z dnia 9 czerwca 2022 r., III USKP 145/21.

[103] Wyrok WSA w Poznaniu z dnia 4 listopada 2021 r., I SA/Po 343/21, LEX nr 3262870; wyrok WSA w Poznaniu z dnia 4 listopada 2021 r., I SA/Po 344/21, LEX nr 3260641.

[104] Wyrok SO w Łodzi z dnia 29 października 2020 r., III Ca 1749/19.

[105] Wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 730/21.

[106] Wyrok SN z dnia 9 czerwca 2022 r., III USKP 145/21. NSA zaznacza, że „bezpośrednie stosowanie Konstytucji RP, a tym samym podleganie sędziego ustawie i Konstytucji RP musi być ujmowane z dużą ostrożnością. Powszechne dopuszczenie takiego mechanizmu w bieżącej działalności sądów może prowadzić do instrumentalizacji prawa, a to nie ma nic wspólnego z wynikającą z art. 2 Konstytucji RP zasadą demokratycznego państwa prawnego”. Wyrok NSA z dnia 27 kwietnia 2021 r., II GSK 673/21.

[107] Postanowienie SO w Olsztynie z dnia 19 lipca 2019 r., IX Ca 271/19, LEX nr 2716922.

[108] Wyrok SN z dnia 29 sierpnia 2001 r., III RN 189/00.

[109] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 20 marca 2018 r., VII SA/Wa 1538/17, LEX nr 2478374.

[110] Wyrok SN z dnia 28 września 2022 r., I NSKP 17/21, LEX nr 3431515.

[111] Wyroki WSA w Poznaniu z dnia 30 marca 2021 r., II SA/Po 940/20, LEX nr 3176287; z dnia 10 grudnia 2021 r., II SA/Po 765/21, LEX nr 3286345; z dnia 16 grudnia 2021 r., II SA/Po 730/21, LEX nr 3284917; z dnia  7 września 2022  r., II SA/Po 477/22, LEX nr 3406438, LEX nr 3406438.

[112] Wyrok WSA w Poznaniu z dnia 23 marca 2021 r., II SA/Po 422/20, LEX nr 3168057. Podobnie S. Wronkowska Kilka uwag…, s. 244.

[113] Wyrok SA w Poznaniu z dnia 19 czerwca 2019 r., II AKa 87/19, LEX nr 3276594.

[114] Uchwała SN z dnia 17 listopada 2022 r., III PZP 2/21, LEX nr 3433364.

[115] Wyrok SA w Warszawie z dnia 18 lutego 2022 r., III AUa 574/21.

[116] Wyrok SN z dnia 9 grudnia 2020 r., I NO 125/20, LEX nr 3207789; wyrok SO w Rzeszowie z dnia 16 marca 2021 r., IV U 586/20; wyrok WSA w Łodzi z dnia 9 czerwca 2021 r., III SA/Łd 411/21, LEX nr 3199584.

[117] Postanowienie SN z dnia 13 grudnia 2022 r., I CSK 3738/22, LEX nr 3447149. Zob. też postanowienie SN z dnia 11 marca 2019 r., IV CO 50/19.

[118] Wyrok SN z dnia 8 sierpnia 2017 r. I UK 325/16; wyrok SN z dnia 13 kwietnia 2022 r., I NSNc 52/21, LEX nr 3430615; postanowienie SN z dnia 15 marca 2022 r., II USK 446/21.

[119] Wyrok WSA w Rzeszowie z dnia 18 listopada 2021 r., I SA/Rz 699/21, LEX nr 3274217.

[120] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 7 listopada 2019 r., VII SA/Wa 1181/19, LEX nr 2755019; podobnie wyrok SO w Słupsku z dnia 14 grudnia 2020 r., I C 1291/19, LEX nr 3120851; wyrok SA w Katowicach z dnia 18 lutego 2021 r., II AKa 410/20, LEX nr 3398310; wyrok WSA w Krakowie z dnia 31 marca 2021 r., II SA/Kr 11/21.

[121] Wyrok NSA z dnia 15 kwietnia 2021 r., II GSK 1197/20, LEX nr 3176552.

[122] Wyrok SA w Poznaniu z dnia 5 października 2017 r., II AKa 35/17, LEX nr 3008993. Zob. też postanowienie WSA w Gliwicach z dnia 29 kwietnia 2021 r., I SA/Gl 1679/20, LEX nr 3168648; postanowienie SO w Sieradzu z dnia 14 października 2021 r., I Ca 418/21, LEX nr 3259548.

[123] Postanowienie SN z dnia 9 października 2020 r., III CZP 95/19, LEX nr 3066660.

[124] Postanowienie SN z dnia 29 kwietnia 2022 r., III CZP 77/22, LEX nr 3361825.

[125] Np. wyrok SA w Warszawie z dnia 5 sierpnia 2021 r., III AUa 619/21, LEX nr 3286084; wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 648/21.

[126] Wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 1325/20, LEX nr 3426904.

[127] Wyrok NSA z dnia 27 kwietnia 2021 r. II GSK 673/21. Aprobatywnie wyroki WSA w Poznaniu z dnia 8 lipca 2021 r., IV SA/Po 425/21, LEX nr 3326652; z dnia 2 listopada 2021 r., II SA/Po 149/21, LEX nr 3260004; z dnia 10 lutego 2022 r., II SA/Po 554/21; z dnia 10 lutego 2022 r., II SA/Po 555/21, LEX nr 3322977. Podobnie wyrok WSA w Warszawie z dnia 29 maja 2018 r., II SA/Wa 2082/17.

[128] Por. np. z wyrokiem NSA z dnia 30 października 2018 r., II FSK 3517/17, LEX nr 2626037 w którym wprost mowa o „modelu badania konstytucyjności prawa opierającym się na interpretacji i stosowaniu prawa przez sądy”.

[129] Wyrok SN z dnia 8 sierpnia 2017 r., I UK 325/16. Zob. też postanowienie NSA z dnia 28 października 2021 r., III OZ 926/21; wyrok SO w Częstochowie z dnia 8 czerwca 2018 r., IV U 41/18.

[130] Wyrok SA w Warszawie z dnia 18 lutego 2022 r., III AUa 574/21.

[131]  Wyrok WSA w Poznaniu z dnia 16 lutego 2022 r., II SA/Po 258/21.

[132] Uchwała SN z dnia 17 listopada 2022 r., III PZP 2/21.

[133] Postanowienie SN z dnia 11 marca 2019 r., IV CO 50/19; podobnie postanowienie SN z dnia 18 grudnia 2019 r., V CSK 347/19; wyrok SR w Toruniu z dnia 16 listopada 2020 r., IV P 239/20.

[134] Postanowienie SN z dnia 11 marca 2019 r., IV CO 50/19.

[135] Ibidem.

[136] Wyrok SO w Rzeszowie z dnia 16 marca 2021 r., IV U 586/20.

[137] Uchwała SN z dnia 16 listopada 2021 r., I DO 13/21.

[138] I. Rzucidło, Uzasadnienie orzeczenia sądowego, Warszawa 2020, s. 173-175.

[139] Postanowienie SN z dnia 11 marca 2019 r., IV CO 50/19.

[140] Wyrok WSA w Warszawie z dnia 20 marca 2018 r., VII SA/Wa 1538/17.

[141] Wyrok SO w Olsztynie z dnia 28 stycznia 2021 r., IV U 2811/19

[142] Wyrok SR w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 23 kwietnia 2021 r., I C 1326/19.

[143] Wyrok SO w Olsztynie z dnia 28 stycznia 2021 r., IV U 2811/19.

[144] Wyrok SO Częstochowie z dnia 8 czerwca 2018 r., IV U 41/18.

[145] Wyrok SO w Szczecinie z dnia 26 maja 2022 r., VI U 2553/20.

[146] Uchwała SN z dnia 16 listopada 2021 r., I DO 13/21.

[147] Wyrok SO w Szczecinie z dnia 26 maja 2022 r., VI U 2553/20.

[148] Postanowienie SN z dnia 13 grudnia 2022 r., I CSK 3738/22.

[149] Uchwała SN z dnia 16 listopada 2021 r., I DO 13/21.

[150] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 26 czerwca 2020 r., III AUa 1014/19.

[151] Wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 1325/20.

[152] Wyrok SA w Warszawie z dnia 8 lutego 2022 r., III AUa 772/21, LEX nr 3402394.

[153] Wyrok SO w Olsztynie z dnia 28 stycznia 2021 r., IV U 2811/19.

[154] Wyrok SR w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 23 kwietnia 2021 r., I C 1326/19.

[155] Postanowienie SO w Warszawie z dnia 31 października 2019 r., XXIII Ga 797/18.

[156] Podaję za: uchwała SN z dnia 16 listopada 2021 r., I DO 13/21.

[157] Ibidem.

[158] Wyrok SN z dnia 13 kwietnia 2022 r., I NSNc 52/21.

[159] Wyrok WSA w Rzeszowie z dnia 18 listopada 2021 r., I SA/Rz 699/21.

[160] Wyrok SN z dnia 3 listopada 2021 r., III KK 373/20.

[161] Postanowienie SO w Warszawie z dnia 31 października 2019 r., XXIII Ga 797/18; wyrok WSA w Warszawie z dnia 25 lutego 2022 r., II SA/Wa 2963/21.

[162] Postanowienie SN z dnia 9 października 2020 r., III CZP 95/19.

[163] Ibidem.

[164] Wyrok SA w Warszawie z dnia 14 stycznia 2022 r., III AUa 1165/20; wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 1325/20.

[165] Wyrok NSA z dnia 20 lipca 2021 r., II FSK 1832/16; wyrok WSA w Poznaniu z dnia 16 lutego 2022 r., II SA/Po 258/21.

[166] Wyrok WSA w Poznaniu z dnia 4 listopada 2021 r. I SA/Po 343/21; wyrok WSA w Poznaniu z dnia 4 listopada 2021 r., I SA/Po 344/21.

[167] Wyrok SA w Białymstoku z dnia 9 września 2021 r., III AUa 674/21, LEX nr 3269055; wyrok SA w Białymstoku z dnia 25 listopada 2021 r., III AUa 636/21, LEX nr 3324763.

[168] Wyrok SO w Katowicach z dnia 8 września 2017 r., IV Ca 276/17.

[169] Postanowienie SN z dnia 9 października 2020 r., III CZP 95/19.

[170] Wyrok SA w Szczecinie z dnia 3 marca 2022 r., III AUa 519/21; wyrok SA w Warszawie z dnia 23 lutego 2021 r., III AUa 21/21; wyrok SA w Warszawie z dnia 30 listopada 2021 r., III AUa 697/21; wyrok SA w Warszawie z dnia 14 stycznia 2022 r., III AUa 1165/20; wyrok SA w Warszawie z dnia 8 lutego 2022 r., III AUa 772/21.

[171] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 26 czerwca 2020 r., III AUa 1014/19.

[172] Wyrok NSA z dnia 20 lipca 2021 r., II FSK 1832/16; wyrok WSA w Poznaniu z dnia 4 listopada 2021 r., I SA/Po 343/21; wyrok WSA w Poznaniu z dnia 4 listopada 2021 r., I SA/Po 344/21; wyrok WSA w Poznaniu z dnia 16 lutego 2022 r., II SA/Po 258/21.

[173] Zob. T. Stawecki, Dorobek nauki prawa w uzasadnieniach decyzji sądowych, (w:) M. Grochowski, I. Rzucidło-Grochowska (red.), Uzasadnienia decyzji stosowania prawa, Warszawa 2015, s. 116–137.

[174] Wyrok WSA w Kielcach z dnia 21 listopada 2017 r., II SAB/Ke 63/17; wyrok SA w Rzeszowie z dnia 14 lipca 2020 r., III AUa 937/19; wyrok SO w Olsztynie z dnia 28 stycznia 2021 r., IV U 2811/19.

[175] Np. wyrok WSA w Łodzi z dnia 27 lipca 2016 r., III SA/Łd 386/16, LEX nr 2106107 (z powołaniem się na M. Gutowski, P. Kardas, Domniemanie konstytucyjności a kompetencje sądów, „Palestra” 2016, nr 5); Wyrok WSA w Kielcach z dnia 21 listopada 2017 r., II SAB/Ke 65/17, LEX nr 2422890 (z powołaniem się na M. Gutowski, P. Kardas, Sądowa kontrola konstytucyjności prawa. Kilka uwag o kompetencjach sądów powszechnych do bezpośredniego stosowania Konstytucji, „Palestra” 2016, nr 4); postanowienie SO w Warszawie z dnia 31 października 2019 r., XXIII Ga 797/18 (z powołaniem się na: P. Mikuli, Doktryna konieczności jako uzasadnienie dla rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw w Polsce, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2018, t. XL).

[176] Wyrok SA w Warszawie z dnia 30 listopada 2021 r., III AUa 697/21. Też wyrok SA w Warszawie z dnia 31 stycznia 2022 r., III AUa 648/21; wyrok SA w Warszawie z dnia 8 lutego 2022 r., III AUa 772/21.

[177] Uchwała SN z dnia 17 listopada 2022 r., III PZP 2/21 z powołaniem się na A. Pułło, Badanie konstytucyjności aktów prawnych przez sądy powszechne, [w:] E. Zwierzchowski (red.), Prawo i kontrola jego zgodności z Konstytucją, Warszawa 1997.

[178] Zob. np. P. Mikuli, Rozwój rozproszonego modelu kontroli konstytucyjności prawa w Europie, [w:] M. Granat (red.), Sądownictwo…, s. 61-72; C. Węgliński, Teoria loiécran i bezpośrednie stosowanie konstytucji przez sądy we Francji, „Przegląd Prawniczy Uniwersytetu Warszawskiego” 2018, nr 2, s. 148-167.

[179] Wyrok SA w Rzeszowie z dnia 26 czerwca 2020 r., III AUa 1014/19.

[180] Wyrok SR w Toruniu z dnia 16 listopada 2020 r., IV P 239/20.

[181] Wyrok SR w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 23 kwietnia 2021 r., I C 1326/19.

[182] Wyrok SA w Białymstoku z dnia 9 września 2021 r., III AUa 674/21.

[183] Wyrok SA w Warszawie z dnia 4 lutego 2022 r., III AUa 914/21; wyrok SA w Warszawie z dnia 8 lutego 2022 r., III AUa 731/21, LEX nr 3402396.

[184] Wyrok SR w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 23 kwietnia 2021 r., I C 1326/19.

Facebook
YouTube