Niemiecki Federalny Urząd Statystyczny poinformował o gwałtownym wzroście eksportu do krajów sąsiadujących z Rosją po rozpoczęciu wojny na Ukrainie. Wzrosły przede wszystkim dostawy samochodów i części zamiennych. W okresie styczeń-kwiecień 2023 roku Niemcy wyeksportowały do krajów Wspólnoty Niepodległych Państw (nie wliczając Rosji) towary o wartości 2,9 mld euro. To dwa razy więcej niż w okresie styczeń-kwiecień 2021 roku przed wojną. Tak podaje Federalny Urząd Statystyczny Niemiec. Co więcej, sam ekspert niemieckich samochodów do Kirgizji  od początku wybuchu wojny do końca 2023 wzrósł o 5,5 tyś Procent! Jednocześnie niemiecki import drewna z tego krajów wzrósł ponad 100 razy, przy czym wato pamiętać, że Kirgistan nie jest państwem słynącym z dużego zalesienia. Znaczny wzrost niemieckiego eksportu odnotowała również Białoruś: w czterech miesiącach 2023 r eksport niemiecki do Mińska wzrósł o 617 mln euro, czyli o 40 proc. w porównaniu z rokiem przedwojennym. Uzbekistan z kolei nabył towary o wartości 315 mln euro, co stanowi wzrost o 79 proc.! Jednak prawdziwy rozkwit niemieckiego odnotował Kirgistan: z 15 mln euro w 2021 roku do 230 mln euro obecnie, a więc eksport wzrósł 15-krotnie. Ponadto wzrósł eksport do krajów WNP maszyn i sprzętu (o 50 proc. do 597 mln euro) oraz produktów chemicznych (do 282 mln euro, prawie dwukrotnie więcej).

Jeśli chodzi natomiast o eksport z Niemiec do Rosji, w okresie styczeń-kwiecień 2023 r. to spadł on prawie 2,5-krotnie w porównaniu z pierwszymi czterema miesiącami 2021 roku: z 8,4 mld euro do 3,5 mld euro. Co ciekawe jednak, największy spadek eksportu do Rosji dotyczył towarów, których import wzrósł w krajach sąsiednich: pojazdów silnikowych (minus 1,4 mld euro, czyli 88 proc.) oraz maszyn i urządzeń (minus 1,3 mld euro, czyli 68 proc.).

Niemiecki Federalny Urząd Statystyczny wskazuje, że dane dotyczące eksportu opierają się na deklaracjach celnych, na których zaznaczone są kraje docelowe. Nie wiadomo, czy towary pozostają tam, czy trafiają gdzie indziej. Jak wyjaśnia urząd: „Z dostępnych danych dotyczących handlu zagranicznego, nie wynika jasno, w jakim stopniu towary eksportowane z Niemiec do krajów WNP mogły być reeksportowane do Rosji w celu obejścia sankcji”.

Jak jednak inaczej wytłumaczyć anomalny wzrost dostaw niemieckich towarów do krajów WNP jeśli nie reeksportem do Rosji? Tym bardziej, że rosyjskie władze same chwalą się, że UE nie będzie w stanie całkowicie zablokować eksportu przez kraje trzecie. Co jeszcze bardziej bulwersuje to to, że skala eksportu z Niemiec na Białoruś jest tak szeroka, jakby w kraju kierowanym przez Łukaszenkę nic się nie działo. Eksport samochodów i części zamiennych z Niemiec na Białoruś znacznie wzrósł w porównaniu do ilości sprzed początku wojny. Według szczegółowych statystyk najwięcej importuje się samochodów używanych. W tym roku przez cztery miesiące wyniósł on 246,6 mln euro. Dla porównania: nowe samochody to tylko 39 mln euro. Wśród innych niemieckich towarów eksportowanych na Białoruś zauważalny jest wzrost dostaw materiałów pędnych i smarów – największy odsetek dostaw przypada na oleje silnikowe i inne smary. Nie wiadomo, jaka część niemieckich towarów jest reeksportowana do Rosji, a jaka pozostaje na Białorusi: białoruski Narodowy Komitet Statystyczny i rosyjska Federalna Służba Statystyki Państwowej utrzymują informacje o handlu zagranicznym w tajemnicy.

W efekcie, eksport z Niemiec, jak i całej Unii Europejskiej, do Rosji ma się dobrze. Trafia tam za pośrednictwem takich krajów jak np. Kirgistan, Kazachstan czy Białoruś. Z danych statystycznych jasno wynika, że pozom niemieckiego ekspert, szczególnie do poradzieckich państw Azji Centralnej, stale rośnie. Z danych Federalnego Urzędu  Statystycznego wynika, że w pierwszej połowie 2023 roku w porównaniu do roku 2022 roku niemiecki eksport do krajów WNP wzrósł odpowiednio: 1) 684% w przypadku Kirgizji; 2) 141% w przypadku Tadżykistanu; 3) 97% w przypadku Armenii; 4) 93% w przypadku Białorusi; 5) 80% w przypadku Kazachstanu; 6) 80% w przypadku Gruzji; 7) 17% w przypadku Turkmenistanu. 

Ekonomiści zgodnie wskazują, że prawidłowości niemieckiego eksportu potwierdzają, że spadek wymiany handlowej miedzy Berlinem a Moskwą, spowodowany unijnymi sankcjami, jest rekompensowany niemieckim eksportem do państw WNP, z którego – najprawdopodobniej – następuje reeksport do Rosji. Tym należy tłumaczyć m.in. to, że  ponad 90 proc. z tego wzrostu eksportowanych towarów pochodzi dokładnie z tych kategorii, które zanotowały najmocniejszy spadek w przypadku eksportu do Rosji. Z kolei na przykładzie drewna importowanego przez Niemcy z Kirgizji można przypuszczać, że tu także dochodzi faktycznie do omijania sankcji, a drewno wysyłane z Azji Centralnej najprawdopodobniej pochodzi z Rosji.

Należy wskazać, że opisana praktyka nie dotyczy tylko Niemiec. Praktykują ją bez mała wszystkie państwa Unii Europejskiej, w tym także Polska. Z analizy przeprowadzonej przez Santander Bank w lutym 2023 roku jasno wynika, że w czasie gdy eksport z Polski do Rosji znacząco zmalał, to eksport do państw WNP znacząco wzrósł. W ostatnim kwartale 2022 roku na liście 10 najszybciej rosnących rynków zbytu dla polskich produktów aż 6 miejsc zajmowały państwa niegdyś należące do ZSRR, a obecnie do WNP, tj.: Kirgistan, Armenia, Kazachstan, Uzbekistan, Gruzja i Białoruś – podaje Santander Bank Polska. „Wygląda zatem na to, że polskie firmy przekierowały część swojej sprzedaży, która pierwotnie trafiała do Rosji, do pobliskich krajów. Na przykład: eksport samochodów do Rosji spadł o 144 mln euro, do wymienionych sześciu krajów wzrósł o 240 mln euro; eksport farb do Rosji spadł o 47 mln euro, tutaj wzrósł o 39 mln euro” – wyliczają autorzy analizy. Ich zdaniem nie można wykluczyć, że polscy przedsiębiorcy, którzy utracili rynek zbytu w Rosji, po prostu szukali podobnych rynków. Z drugiej jednak strony, nie jest wykluczone, że produkty te są potem reeksportowane do Rosji, a zatem spadki obrotów w bezpośrednim handlu Polska-Rosja są w pewnym stopniu iluzoryczne.

Facebook
YouTube